07-08-2005, 21:54 | #31 |
Patronaty i PR Reputacja: 1 | Stałam nad grobem i tępo wpatrywałam się w trumne. Na każdego przyjdzie kiedyś czas. Ciekawe na co zmarł Maciek? Będę musiała o to spytać pana Roberta. Czekam aż ceremonia dobiegnie końca i obserwuje dalszy rozwój wydarzeń.
__________________ Courage doesn't always roar. Sometimes courage is the quiet voice at the end of the day saying, "I will try again tomorrow.” - Mary Anne Radmacher |
08-08-2005, 07:37 | #32 |
Reputacja: 1 | Podniosłem tyle ziemi ile miesciło się w mojej jednej dłoni i przysypałem symbolicznie trumne... Zrobiło mi się bardzo smutno, że NIKT z rodziny nie przybył... ani jedna osoba. Mówił do siebie w myslach Przecież zawiadamia się rodzine o śmierci bliskiego... co to jest za kraj ?! Ceremonia uśpiła jego uwage... Przecież co ja tu robie ? Pomyślał Musze się dowiedzieć kim jest Robert... i dlaczego oprócz mnie są tutaj te dwie dziewczyny... Wyglądał na skoncentrowanego na grobie ale myślał zupełnie o czymś innym...
__________________ A Samurai becomes like a revengful ghost and shows great bataliation. Even if a Samurai's head would've be suddenly cut off, he should still be able to perform one more action... |
08-08-2005, 10:00 | #33 |
Reputacja: 1 | Rozglądam się dyskretnie, obserwując zebrane osoby. Szkoda mi człowieka, który miał tylko jedną troszczącą sie o niego osobę - choć lepszy jeden przyjaciel, niż masa hipokrytów, przychodzących ma pogrzeb "bo wypada". Ciekawe na co zmarł, zwłaszcza, że patrząc po wieku Roberta przypuszczam, że i Maciek był młodym meżczyzną. |
08-08-2005, 18:39 | #34 |
Reputacja: 1 | Ksiądz wsiadł do karawanu i wyjechał z cmentarza. Robert został ciągle przypatrując się, jak grób przyjaciela zostaje zasypywany przez grabarza. Mokre płaty ziemi i gliny uderzają w wieku, które głucho rezonuje. Pod koniec nie słychać nic poza odgłosem ziemi. Stało się. - Dziękuję, że przyszliście. Nie sądziłem, że ktoś w ogóle się pojawi - powiedział Robert. - Wiem, że jesteście zagubieni i nie wiecie, dlaczego tu jesteście. Widzicie, ja mogę powiedzieć to samo, choć może z innego punktu widzenia. Maciek to był mój dobry przyjaciel. W zasadzie jedyny jakiego miałem. Teraz już go nie ma. Odszedł. A policja i ludzie mówią, że to samobójstwo. Rozumiecie? Teraz ksiądz robił wykręty, policja wątpliwości nie miała, a ja zostałem z całym tym wszystkim, co zostało po Maćku. W miarę jak Robert uwalniał swoje myśli nad grobem widać, że schodziło z niego napięcie i napełnia go nowa energia do działania. - Nie miał rodziny, a przynajmniej mi nie udało się jej znaleźć - kontynuował Robert. - To prawda, Maciek był sierotą, ale przy nim, w pracy ani w papierach nie znalazłem żadnego nazwiska, adresu czy czegokolwiek, co by mogło mnie naprowadzić do kogokolwiek. Oczywiście poza jednym zapiskiem - tam były Wasze nazwiska i adresy. Lista była dłuższa, ale widzę, że przynajmniej część z Was przyszła. To dobrze. Maciek byłby zadowolony. Spojrzał na Was wszystkich i powiedział: - Nie wierzę w jego samobójstwo. Chciałbym by ktoś ustalił to i ostatecznie oczyścił dobre imię Maćka. Ja sam niewiele mogę, nie mam czasu i nie jestem w tej chwili w stanie tego zrobić. Myślałem, że może Wy moglibyście spróbować - w końcu jakoś Wasze dane były znane Maćkowi, może się z nim kiedyś zetknęliście, może coś dla niego robiliście, coś u Was kupował, o coś pytał? Prosiłem tylko o przyjście i dziękuję Wam za to. Prosić o więcej nie mam odwagi i dlatego zrozumię, jeśli odejdziecie. Jeśli chcecie o coś więcej zapytać, to pytajcie, a w międzyczasie może pójdziemy gdzieś, gdzie będzie można swobodnie porozmawiać - może do jakiejś knajpki w Carrefourze?
__________________ ...and the Dead shall walk the Earth once more _. : ! : .__. : ! : .__. : ! : .__. : ! : .__. : ! : .__. : ! : ._ |
08-08-2005, 19:09 | #35 |
Reputacja: 1 | Zamarłem... jakiś facet miał mnie na jakiejś liście... poczułem coś czego nie mogłem opisać ale to było napewno coś więcej niż strach. Jakie to były dokumenty ? Odpowiedz musze to wiedzieć ! Skąd ten człowiek znał moje nazwisko ?! Zbyt wiele pytań. Czuje się jak Johnny Deep w "9 Wrotach"... To nie był dobry czas na żarty ale tylko to mu przyszło na język w tej chwili... Nagle przypomniał sobie o propozycji Roberta... Chce się dowiedzieć czegoś więcej chętnie pujde z panem, a panie ? Spojrzał na kobiety
__________________ A Samurai becomes like a revengful ghost and shows great bataliation. Even if a Samurai's head would've be suddenly cut off, he should still be able to perform one more action... |
08-08-2005, 19:11 | #36 |
Reputacja: 1 | Może być Carrefour, przynajmniej sucho i ciepło. A nie było przy naszych nazwiskach żadnych adnotacji, procz adresów? Daty, zawodu, jakichś słów, ktore by mogły naprowadzić nas na to, skąd bylismy Mackowi znajomi? - mówię, zbierając się do wyjścia w stronę sklepu. Samobójstwo, no, no... Trza będzie znajomych popytać. Coś widzę, że sie przydam. Jakie jeszcze osoby, prócz nas były na liscie? Można ją zobaczyę - może znajdziemy jakies powiązania choćby między sobą nawzajem |
08-08-2005, 22:04 | #37 |
Patronaty i PR Reputacja: 1 | - Marze o ciepłej herbacie. Może najpierw znajdźmy odpowiednie miejsce, potem będzie czas na pytania. Uśmiecham się do pozostałych i kieruję się do wybranego przez nas miejsca. Będę musiała dobrze przejrzeć mój komputer i internet w poszukiwaniu informacji o Macieju Rutkiewiczu.
__________________ Courage doesn't always roar. Sometimes courage is the quiet voice at the end of the day saying, "I will try again tomorrow.” - Mary Anne Radmacher |
08-08-2005, 22:24 | #38 |
Reputacja: 1 | Do Carrefoura musicie podjechać trochę, ale to nie problem. Wsiadacie w samochody i jedziecie. Roman ma swojego starego Opla Kadeta, który lata świetności miał już dawno za sobą. Od cmentarza wbijacie się w Popularną i od niej to już tylko kawałeczek do Alei Jerozolimskich. Na szczęście jeszcze jest przed korkami i dlatego jazda o tej porze to czysta przyjemność. Zajeżdżacie na parking hipermarketu i udajecie się do Tratorii - jednej z wielu knajp w takim molochu. Całość nie zajęło Wam więcej niż pół godziny, zatem akurat na wczesny obiad. Jest sucho, ciepło oraz można się czegoś napić lub zjeść. O tej porze ludzi nie ma zbyt wielu zatem nawet jest w czym wybierać. Zasiadacie przy stoliku wraz z Robertem. On wziął sobie wielką szklankę coli, postawił przed sobą i powiedział: - To od czego zaczynamy?
__________________ ...and the Dead shall walk the Earth once more _. : ! : .__. : ! : .__. : ! : .__. : ! : .__. : ! : .__. : ! : ._ |
08-08-2005, 22:44 | #39 |
Reputacja: 1 | Wyciągnoł i Zapalił papierosa... Kim jest Maciek ? to pytanie jest priorytetowe i przedewszystkim. Kim był ? znałeś go skoro był twoim przyjacielem... Zapomniał o tym żeby coś zjeść lub napić się tylko to pytanie się liczyło i musiało być odpowiedziane TERAZ
__________________ A Samurai becomes like a revengful ghost and shows great bataliation. Even if a Samurai's head would've be suddenly cut off, he should still be able to perform one more action... |
08-08-2005, 22:45 | #40 |
Reputacja: 1 | Ciesząc sie w myślach, że zatankowałam wczoraj moje Suzuki, mówię: Myślę, że każde z nas ma pytania, z tym "skąd Maciek nas znał" na czele, ale może najlepiej będzie, jeśli opowie nam Pan o nim, skrótowo na początek: kim był, jak żył, czym sie zajmował i czemu mogł popelnic samobójstwo lub zostać zabitym - czy cokolwiek innego przychodzi panu na myśl. Uśmiecham się zachęcająco i dodając otuchy. |