Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 28-10-2007, 15:46   #52
Kerm
Administrator
 
Kerm's Avatar
 
Reputacja: 1 Kerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputację
Bailey nie czuł się zbyt szczęśliwy.
Co prawda podczas ostatniej potyczki nieźle sobie radził, ale i tak jego uczucia były co najmniej mieszane. Za dużo radości z powodu śmierci jednego elfa i za dużo żalu, że inny uciekł...
Poza tym (i to stanowiło jeszcze wiekszy powód do zmartwień) ich grupa nagle zmniejszyła się o połowę.
- Ktoś nas musi bardzo lubić - powiedział sam do siebie w czasie wędrówki za druidem.
"Co z tego, że król wysyła uzupełnienie drużyny" - pomyślał. - "Oni są daleko, a my tu, w środku lasu. I jak powiedział druid - możemy nie wydostać się z tego przeklętego lasu. Dobrze chociaż, że nizołek mało waży" - uśmiechnął się.
Gdy po paru minutach przystanęli zsadził barda, a potem rozejrzał się dokoła.
- Przeklęta mgła - powiedział. - Nie podoba mi się tutaj...
Oparł się o drzewo, a potem rzucił za oddalającym się druidem:
- Poczekamy tu na ciebie. I będziemy uważać na siebie... Bo co mamy innego do roboty...
Usiadł na ziemi obok niziołka.
- Pomóc ci? Moje umiejętności leczenia nie są wielkie, ale może na coś się przydadzą...
 
Kerm jest teraz online