Przepełniony pychą i żądny zabijania piekielny rzucił się na lorda lecz na drodze stanęli mu strażnicy. Uderzył w nich z takim impetem że odlecieli oni na ładne parę metrów w okuł, ale sam także się przewrócił. W jednej chwili rozległo się zaklęcie i piekielny oraz serafin który też tam był zamarli w bezruchu. Eltharinowi i Rufio się nic nie stało gdyż byli oni w drodze na polowanie jednak spostrzegli co dzieje się na placu zamku i postanowili że się skryją i to przemyślą. „Świetnie! Po prostu fantastycznie! Złapali ich, dobrze, że nam się udało uciec. Musimy coś wymyśleć, żeby ich uwolnić - mówił Rufio do kruczyna. - Przydatna byłaby ta twoja sztuczka ze zniknięciem.”
Kruczyn powiedział - „owszem w tym momencie byłaby przydatna, ale jest w tym jeden haczyk. Niewidzialność trwa bardzo krótko a my nie wiemy dokładnie gdzie ich przetrzymują więc trzeba to dobrze przemyśleć. Proponuję upolować coś do jedzenia, przemyśleć to w nocy a przed świtem zrealizować plan.”
Eltharion wskazał palcem na małą polankę w lesie i rzekł – „tam możemy rozbić tymczasowy obóz” - po czym zszedł do lądowania
__________________ "Jeśli nie nakłonię niebios, poruszę piekło"
gg: 7219074 :) |