Vanessa wskoczyła na "Czarnego" i wbiła mu sztylet w pierś, tak przynajmniej wydawało się Brunowi. Wstała i dosiadła swojego konia. Bruno chciał ją powstrzymać i nie dać jej uciec jednak napotkał opór magicznej tarczy Vina. Jedyne co mógł zrobić to odprowadzić półelfkę wzrokiem. Czar przestał działać, gdy Vanessa zniknęła wszystkim z oczu.
- Możemy ruszać do twierdzy Krasnoludów - odezwał się Vintilian. - Zapewne zapytacie mnie dlaczego pozwoliłem jej uciec? - ciągnął dalej. - Zaciągnęła u mnie podwójny dług wdzięczności, co w każdej chwili może obrócić się na moją korzyść. Dlaczego podwójny? Nie pozwoliłem jej zabić czarnemu, nie pozwoliłam jej zabić wam. Poza tym jakby nie było, jest moją siostrą, ale ona w to nie wierzy. Widziałem to w jej twarzy. Oczywiście nie wiedziałem tego do tej chwili, ale twarz czarnego powiedziała mi, że to prawda, ale to nie ważne.
Ważne jest to, że ma u mnie dwa najwyższe długi wdzięczności, które musi spłacić. Nie bójcie się, to było głównie zagranie taktyczne, a zagranie emocjonalne przyszło przy okazji, z którego skorzystałem - rzekł do Bruna i Albrehta.
Traper był nieco zdezorientowany tą sytuacja i słowami maga. Stał bezruchu próbując wszystko sobie poukładać w głowie. Dziwiło go to, że Vin oczekiwał jakiejś spłaty długu od kobiety, która podobno zabiła ich towarzyszy. Nie zgadzał się z nim i uważał, że błędem było puszczenie jej wolno. Chwilę przyglądał się półelfowi, jak ten niczym hiena cmentarna obszukuje zwłoki "Czarnego".
- Popełniłeś błąd puszczając ją - Bruno odezwał się głosem bardzo poważnym. Od początku wyprawy nie był tak poważny jak w tej chwili. - Ona powinna być osądzona. Nie licz na to, że wróci i kiedyś nam pomoże. A to, iż podobno jest twoją siostrą świadczy przeciw tobie. Mogłeś być z nią w zmowie Vin.
__________________ Nic nie zostanie zapomniane,
Nic nie zostanie wybaczone. Księga Żalu I,1
Ostatnio edytowane przez Kokesz : 29-10-2007 o 08:18.
|