Do Carrefoura musicie podjechać trochę, ale to nie problem. Wsiadacie w samochody i jedziecie. Roman ma swojego starego Opla Kadeta, który lata świetności miał już dawno za sobą. Od cmentarza wbijacie się w Popularną i od niej to już tylko kawałeczek do Alei Jerozolimskich. Na szczęście jeszcze jest przed korkami i dlatego jazda o tej porze to czysta przyjemność. Zajeżdżacie na parking hipermarketu i udajecie się do Tratorii - jednej z wielu knajp w takim molochu. Całość nie zajęło Wam więcej niż pół godziny, zatem akurat na wczesny obiad. Jest sucho, ciepło oraz można się czegoś napić lub zjeść. O tej porze ludzi nie ma zbyt wielu zatem nawet jest w czym wybierać. Zasiadacie przy stoliku wraz z Robertem. On wziął sobie wielką szklankę coli, postawił przed sobą i powiedział:
- To od czego zaczynamy?
__________________ ...and the Dead shall walk the Earth once more
_. : ! : .__. : ! : .__. : ! : .__. : ! : .__. : ! : .__. : ! : ._ |