Wątek: Niemy Krzyk
Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 08-08-2005, 22:59   #42
Yarot
 
Yarot's Avatar
 
Reputacja: 1 Yarot jest jak niezastąpione światło przewodnieYarot jest jak niezastąpione światło przewodnieYarot jest jak niezastąpione światło przewodnieYarot jest jak niezastąpione światło przewodnieYarot jest jak niezastąpione światło przewodnieYarot jest jak niezastąpione światło przewodnieYarot jest jak niezastąpione światło przewodnieYarot jest jak niezastąpione światło przewodnieYarot jest jak niezastąpione światło przewodnieYarot jest jak niezastąpione światło przewodnieYarot jest jak niezastąpione światło przewodnie
- Tak, był moim kumplem, przyjacielem i najlepszym kompanem. Opowiem Wam o nim, a tymczasem zerknijcie na maila, który mi pozostał i gdzie były namiary na Was. Oto on [Gdyby się nie chciało otworzyć, to zerknijcie na moją galerię]To wiem, że pani chciała obejrzeć tą listę - Robert zwrócił się do Anny. - Ale kontynuując, Maciek miał 30 lub niewiele więcej latek. Razem chodziliśmy do liceum a potem na studia. Pracowaliśmy również razem w "Axel Springer Polska" jako helpdesk i informatycy. Fucha dobra jak każda inna, ale przynajmniej sporo czasu pozostawało dla siebie. Praca zmianowa, nie da się ukryć i często nockę trzeba było zarwać. Takie życie - pociągnął solidny łyk coli. Ruch w markecie dopiero się zaczynał, ale nikt Was nie niepokoił. Robert wznowił rozmowę:
- A jaki był Maciek? Trudne pytanie, bowiem był kimś i nikim. Zawsze w cieniu, nigdy na widoku. Może znacie to uczucie, kiedy macie pewność, że coś jest gdzieś w tle, może nawet nieistotne, ale jak tego zabraknie, to się wszystko wali. Takim kimś był Maciek. Dla mnie może mniej, ale ludzie z którymi pracował lub przebywał to na pewno odczują. Lubił bawić się przy piwie i szantach, ognisko, grill - to wszystko co rajcuje normalnego faceta. Dużo czytał, głównie beletrystykę, trochę czasopism. Widziałem u niego takie z okładkami ze smokami czy inne takie coś, często grywał w coś co się nazywa RPG. Oglądał horrory i inne paskudztwa. Nie czyni to z niego jeszcze świra, bo przecież to wszystko jest dla ludzi. Taki był właśnie Maciek. Ech, szkoda go jak cholera
Robert chwilę się zamyślił, pociągnął coli i znów mówił:
- "Popełnił samobójstwo". Tyle stwierdziła policja a śledczy nie miał wątpliwości po przeprowadzeniu sekcji. Mówili, że się powiesił u siebie w pokoju w biurze. Dacie wiarę? Nienawidził tej roboty, ale nie na tyle, by się zabijać. Nawet strażnik, który znalazł go nad ranem potwierdził, że widział wiszącego Maćka. Znaleziono przy nim list pożegnalny. Ot, zwykły wydruk komputerowy, nawet nie podpisany. Przecież to mógł każdy napisać. Ale dla policji dobre śledztwo to krótkie śledztwo. Podobno dobrze wygląda w statystykach. Jest ofiara, jest przyznanie się i jest motyw. Tak, znaleźli nawet motyw. Kiedy byłem na przesłuchaniu to śledczy mi powiedział. Kiedy mu powiedziałem, że Maciek nie mógłby targnąć się na własne życie on odpowiedział, że biegli inaczej widzą tą sprawę. Podobno przeżywał załamanie, obracał się w środowisku, które niestety skłania do takich zachowań. Mówił, że RPG wypacza umysły i mogło to się stać właśnie dla Maćka. Dla niego?! Przecież on w tym siedzi od 10 lat i czerpał z tego więcej przyjemności niż czegokolwiek w życiu. Pieprzenie, ot co! Aha, siedział, bo już teraz się wszystko zakończyło.
Jakaś para przeszła obok rozmawiając o zakupie nowego swetra. Gdzieś daleko darł się dzieciak, którego pewnie zostawiono na chwilę. Z głośników sączyły się dźwięki podobne do muzyki, ale trudne do zidentyfikowania. Chyba dopiero szykowali się na gorączkę popołudniowych zakupów. Sami też popijacie to, co zamówiliście. A Robert kontynuuje:
- Mówiłem, że jestem w podobnej do Was sytuacji, bowiem jestem zagubiony - nie wiem, co robić; nie wiem, co tu robię, bowiem nie powinienem tu być a Maciek powinien żyć. On nie był typem samobójcy. Kochał życie i ludzi. Miał duże kontakty, a przynajmniej tak mogło to dla mnie wyglądać. Miał liczne spotkania, spotykał się z różnymi ludźmi i nikomu nie odmawiał. Od zawsze był uśmiechnięty i nic nie robiło na nim wrażenia. Niektóre z jego zachowań mogą być odmienne, ale wydaje mi się, że je rozumiem. Brał udział w sesjach, w RPG. To trudno opisać a ja sam byłem raptem na jednym takim spotkaniu. Z ciekawości. Maciek mnie zaprosił. Niewiele z niego pamiętam, ale to mi uświadomiło, że Maciek może wydawać się lekko dziwny dla innych, ale w rzeczywistości to normalny facet był. Był. Nie, to mi się w głowie nie mieści, choć minęły niecałe 2 tygodnie Oczy Roberta lekko zaszły łzami, choć rzadna z nich nie potoczyła się po policzku. Potem znów zaczął mówić:
- Lista. Pamiętam ten dzień, a w zasadzie wieczór. Miałem dyżur za dnia, Maciek w nocy. To była sobota, 30 kwietnia. Padało koszmarnie i nie chciało mi się wychodzić, ale to w końcu sobota. Ile można siedzieć w robocie. Trochę szkoda mi było Maćka, bo on zawsze brał najgorsze wachty, jak to nazywaliśmy. Mówił "psia wachta czeka". Teraz też miał zacząć od 20.00 i tak do rana. Praca przy naszych serwerach nie jest może specjalnie rozwijająca i twórcza, ale trzeba ją robić, choćby miało się pracować 30 minut z całych 8 godzin. Maciek dodatkowo tworzył nakładki w Visual Basicu dla pracowników i nie nudził się tak bardzo. No, ale wracając do tego wieczora. Przyszedł, zdjął płaszcz i powiesił na wieszaku. Od klilkunastu dni rzeczywiście nie był sobą, ale nie na tyle by... no nie ważne. Przysiadł do kompa. Zostało mi kilka minut. Powiedziałem, co zostało zrobione i co jeszcze trzeba zrobić. Zapisał i tyle. Podesłał mi też maila. Mam go dziś, to możecie popatrzeć. Tam była lista około 20 nazwisk z adresami, przy niektórych były gwiazdki. Popatrzyłem, ale nic mi to nie mówiło. Maciek dopisał to, co mi powiedział. Bym popatrzył na tą listę i jutro rano pogadamy o niej. Już się spieszyłem, dlatego wydrukowałem maila i tyle. Życzyłem "pomyślnych wiatrów" i wyszedłem. A nad ranem Maciek już wisiał w pokoju bez życia. Nie zdążyłem. Ten jeden raz nie zdążyłem z nim pogadać. Dziękuję Wam za wysłuchanie tego. Nie miałem po temu okazji, ale teraz jest mi trochę lżej.
 
__________________
...and the Dead shall walk the Earth once more
_. : ! : .__. : ! : .__. : ! : .__. : ! : .__. : ! : .__. : ! : ._
Yarot jest offline