Powtarzać rok! - prychnął w myślach Justin - Dobre sobie.
Fizyka w gruncie rzeczy obchodziła go równie mało, co historia, matematyka, chemia, geografia, biologia, angielski... Właściwie, to nic go nie obchodziło. Nie miał pojęcia, co z nim będzie, jak już skończy szkołę - na studia z całą pewnością nie miał szans. Może w końcu założy kapele i zrobi karierę tylko po to, by potem w jej najbardziej ekscytującym momencie zaćpać się na śmierć? Jak Curt Cobain... Gdy tak ciągle od nowa analizował swe najbliższe perspektywy, takii scenariusz wydawał się mu być w ścisłym top10 tych najbardziej prawdopodobnych.
Westchnął i włożył dłonie do kieszeni kurtki. Kurtka była w barwach moro-wojskowych, komponująca się z czarnymi spodniami-bojówkami i z przetłuszczoną szopą, którą Justin miał na głowie.
Spojrzał na pozostałych trzech chłopaków stojących z nim pod drzwiami laboratorium. Wydawali się być minimalnie bardziej przejęci perspektywą poświęcenia sobotniego poranka dla ratowania swej sytuacji z fizyki. Justinowi, podobnie jak wiele innych rzeczy, było to obojętne. I tak pewnie poświęciłby ten czas na leżenie na łóżku, patrzenie się w sufit i słuchanie muzyki. Więc - cóż to za różnica. - To do 7:30 - mruknął w kierunku pozostałych fizycznych beztalenci i ruszył wzdłuż korytarza, w kierunku wyjścia ze szkoły. Lekcje się już skończyły, pora zbierać się po domu.
Justin szedł powoli, wpatrując się w podłogę przed sobą. Jakby nigdzie mu sie nie spieszyło i nie miał najmniejszej ochoty podejmować się jakiejkolwiek interakcji z otaczającą go rzeczywistością.
__________________ Ich bin ein Teil von jener Kraft
Die stets das Böse will
Und stets das Gute schafft...
Ostatnio edytowane przez Hael : 05-11-2007 o 17:01.
|