Gdy trzech przyjaciol weszlo do sali, Musashi pomyslal ze powinni byc pod wrazeniem. Moze nawet lekko ztremowani, on jednak nie czul nic takiego. Czul jedynie podniecenie nadchodzaca walka. Gdy zdazali wstrone miejsca wydzielonego dla uczestnikow podszedl do nich mistrz Musashiego i cos mu szepnal.
Po uslyszeniu jego slow mlody saiya-jin wyraznie sie ozywil i rozejrzal sie po trybunach.
Zatrzymal na chwile Brocca i Vakiego. Lepiej dajcie z siebie wszystko. Slyszalem ze pewien powazny VIP nas dzisiaj oglada. Sami domyslcie sie o kogo mi chodzi.
Musashi byl pod wielkim wrazeniem walki i mocy ktora wydzielal z siebie mlody Ginzon. Dzieciak zazwyczaj wygladal na niepozornego mieczaka. No ale jak widac ta legende o nim byla prawdziwa...
Po jego walce nadeszla kolej Brocca. Jego przeciwnik wygladal na niezwykle wolnego. No no Brocco, gratuluje przeciwnika. Masz egzamin w kieszeni ale zabardzo sie nie zabawisz. I pamietaj kto nas obserwuje.- powiedzial Musashi, gdy Brocco wychodzil na ring.
Nastepnie krzyknal do grocha. Hey miesniaku tylko nie padnij za szybko ! Daj nam jakas rozrywke. Chodziaz kilka sekund. |