Strasznie sentymentalny jest ten nasz półelf. - Muszę się zgodzić z Brunem. Głupio zrobiłeś i przekonasz się o tym sam na własnej skórze. To, że uciekła dowodzi, iż jest winna tej zbrodni. A widząc wasze rodzinne stosunki – w tym miejscu Albreht zaniósł się szyderczym śmiechem, przez chwile zataczał się ze śmiechu. - oddałbym sakiewkę złota za możliwość ujrzenia twej miny przy waszym następnym spotkaniu, gdy zatopi ci w trzewia sztylet czy inne ostrze. My za to z Brunem wiemy, co zrobimy przy następnym z nią spotkaniu zastrzelimy jak wściekłą sukę, którą zresztą jest. – Masz rację czas nam w drogę nie możemy stracić czasu, jeśli znalazłeś przy nich jakieś wartościowe rzeczy zostaw ich część, aby wynagrodzić karczmarzowi trudy uprzątnięcia tego bałaganu. No i może pierwej Vintilianie sprawdź czy ten kamyk jest magiczny pewnie nie nasze muszą być. – poczym uśmiechnął się i zaczął przygotowywać konia do drogi.
__________________ Choć kroczę doliną Śmierci, Zła się nie ulęknę. Ktokolwiek walczy z potworami, powinien uważać, by sam nie stał się potworem. gg 643974
Cedryk vel Dumaeg czasami z dopiskiem 1975 |