Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 01-11-2007, 16:40   #104
Linderel
 
Linderel's Avatar
 
Reputacja: 1 Linderel nie jest za bardzo znanyLinderel nie jest za bardzo znanyLinderel nie jest za bardzo znany
Gwen westchnęła rozczarowana, patrząc, jak pierwszy drożdżowy pocisk chybia. Drugi kawałek jednak niezawodnie pędził ku krasnoludowi.~Trafiony zatopiony!~ przemknęło jej przez myśl, ale krasnolud ze zwinnością nieco nietypową dla swojej rasy spróbował odbić ręką lecący ku niemu kawałek ciasta. Odniósł połowiczny sukces, bo choć pocisk nie osiągnęło zamierzonego celu, to krasnoluda obryzgały kawałki jabłek i ciasta. Elfce trudno było ukryć zawód, bo oczyma wyobraźni widziała już jego twarz ukraszoną upiększającą maseczką. Otrzepała dłonie z okruchów i miała już zostawić krasnoluda w spokoju, kiedy zobaczyła pędzącego ile sił w nogach Mi Raaza i trzy ogromne, czarne psy, które najwyraźniej bigły za nim, ujadając i kłapiąc zębiskami. Chciała krzyknąć, żeby schronił się wewnątrz domu, ale on tylko mignął gdzieś za rogiem. ~Gdzie on się zapuścił? Albo co zrobił, że poszczuto go psami?~Gwaenhvyfar postanowiła pozwiedzać dziwne domostwo- i tak miała już dość siedzenia w pokoju. Zdawało jej się, że usłyszała gdzieś niedaleko wycie wilka.~Po co ktoś miałby trzymać dzikie zwierzę w takim dworzyszczu?~ pomyślała i poczuła się zobowiązana znaleźć, a w razie potrzeby również uwolnić zwierzę. W hallu dostrzegła jasnowłosą elfkę w pięknej łuskowej zbroi, stojącą na schodach prowadzących na piętro. Jej widok wprawił Gwen w zdumienie, ale początkowe zdziwienie ustąpiło miejsca wielkiej radości. ~Nareszcie jakaś bratnia dusza!~pomyślała wesoło i podeszła bliżej, żeby się przywitać.- Witaj, siostro!- usmiechnęła się do niej serdecznie, i nieco bezceremonialnie wyściskała- Nazywam się Gwaenhvyfar aen Eileann, i nie masz pojęcia, jak cieszy mnie widok kogoś z naszego ludu... Co tu robisz? Podróżujesz sama? Skąd pochodzisz?- zasypała ją gradem pytań.
 

Ostatnio edytowane przez Linderel : 01-11-2007 o 16:45.
Linderel jest offline