Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 02-11-2007, 13:03   #160
Reverie
 
Reputacja: 1 Reverie nie jest za bardzo znany
Oczywiście jak zwykle się spóźni. Ale dzisiaj uprzedził! Chociaż tyle.
Sh'een trzymała w prawej ręce telefon a w lewej kubek z już zimną kawą. Nie pamiętała kiedy ostatni raz wypiła całą kawę w takim czasie, by ostatni łyk był chociaż letni. Nie wiedziała o której wrócą ze spotkania z dziwnymi znajomymi Nadii, dlatego piła trzeci napój z kofeiną tego dnia.
Dzisiaj nie chciała wyglądać po prostu kobieco. Chciała, żeby mężczyźni nawet jeśli obok będzie piękna cyganka spoglądali też na nią. Krótka dżinsowa spódnica, buty na wysokim obcasie, bluzka podkreślająca biust, choć nie pokazująca go całego i usta podkreślone bezbarwnym błyszczykiem. Sh'eenaz uważa naturalność za coś bardzo istotnego. Przeczesując włosy palcami - czesanie się grzebieniem jest mało naturalne i niepotrzebne - rozglądała się za swoją torbą. Wpakowała do niej kilka babskich 'niezbędników', telefon, zeszyt z czarnym długopisem i mały nożyk. Trochę przewrażliwiona dziewczyna, stwierdziła, że tak będzie lepiej, skoro Lukas ma czekać na zewnątrz.
W pewnym momencie Sh'een zamarła w bezruchu i zapytała siebie w duchu "Po co ja to robię?". Na dodatek bardzo chciała się dowiedzieć czym był zajęty Lukas przez ostatnie dni. Czuła, że nie powie jej wszystkiego. Nie często mówił. Cholernie tego nie lubi, ale wie, że musi to uszanować. Nie przychodzi jej to łatwo. Postanowiła wyciągnąć z niego jak najwięcej informacji, patrzeć uważnie na jego gesty, gdy będzie odpowiadał na pytanie.
To wszystko sprawiło, że w głowie miała tylko chaos oderwanych myśli, bezsensownych dźwięków i niezrozumiałych obrazów. Zamykając się w swoim pokoju, siadła po turecku na podłodze rozglądając się w poszukiwaniu jakiegoś małego przedmiotu. Na wyciągnięcie ręki leżała czerwonopomarańczowa 20 ścienna kostka do gry. Dziewczyna oczyściła swój umysł koncentrując się na przedmiocie leżącym na jej otwartej dłoni. Zaczął się on podnosić, kręcić wokół własnej osi i ruszać się po nadanej mu orbicie. Dwa koty siedzące na łóżku patrzyły na to z niemałym zdziwieniem i zaciekawieniem. Po chwili do jednej kostki doszły dwie następne.
Na twarzy dziewczyny pojawił się uśmiech. Szło jej coraz lepiej.
 
__________________
Gdybym to ja ukradł słońce, nie dałbym go ludziom, aby mieli ciepło. Utopiłbym je w oceanie i zaczął lupować ich dusze, sprzedając im ogień...
Reverie jest offline