"Ja w tarapatach .." - pomyślał Brocco - Pffff - parsknął i schował urządzenie za do kieszeni. W tym momencie wyszedł na zewnątrz. Miał gdzieś te wszystkie oklaski, pochwały.. najchętniej to każdego poczęstował Nenzo Ballem, a w szczególności.. w szczególności wypatrywał Saiyana który kilka krotnie krzyczał coś co nie zpodobało się Brocco... a nóż go znajdzie.. wtedy nawet sam król Vegeta Ou go nie uratuje... a pro po króla....
Kiedy jeden z lordów podszedł do Brocco z dość dziwną propozycją, ten lekko się tylko skłonił i udał na loże honorową - "W sumie to liczyłem na coś więcej.. ale cóż... zero krwi, zero zabawy..weh" - narzekał Brocco w myślach. Na samej loży Brocco starał się zachować dumnie i poważnie, aczkolwiek trochę pysznie i lekceważąco - taka postawa powinna być odpowiednia dla Saiya-jina, przynajmniej dla Brocco.. Kiedy usiadł odetchnął trochę z ulgą - mógł w spokoju obejrzeć następną walkę.
__________________ Gdybym nie odpisywał przez 2 dni.. plsss PW:)
-"Na horyzoncie widzisz szyb kopalni"
-"Co to za rasa szybko-palni?"
Czego pragnie eMdżej?!
Ostatnio edytowane przez Mordragon : 03-11-2007 o 15:10.
|