Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 03-11-2007, 16:32   #111
Odyseja
 
Odyseja's Avatar
 
Reputacja: 1 Odyseja ma wspaniałą reputacjęOdyseja ma wspaniałą reputacjęOdyseja ma wspaniałą reputacjęOdyseja ma wspaniałą reputacjęOdyseja ma wspaniałą reputacjęOdyseja ma wspaniałą reputacjęOdyseja ma wspaniałą reputacjęOdyseja ma wspaniałą reputacjęOdyseja ma wspaniałą reputacjęOdyseja ma wspaniałą reputacjęOdyseja ma wspaniałą reputację
- Witaj, siostro!- usłyszała Merlisa i odwróciła się w stronę, z której dochodził dziewczęcy głos. Elfka uściskała ją. warz Merlisy natychmiast się rozpromieniła.
- Nazywam się Gwaenhvyfar aen Eileann, i nie masz pojęcia, jak cieszy mnie widok kogoś z naszego ludu... Co tu robisz? Podróżujesz sama? Skąd pochodzisz?- zasypała ją gradem pytań.
- Witaj. - powiedziała z uśmiechem, śmiejącym się głosem. - Jestem Meren’leyny’sa, ale możesz do mnie mówić Merlisa - dodała. Mówiąc przyglądała się młodej elfce. ~Kogoś z naszego ludu...~ powtórzyła dziewczyna w myśli. Nie chciała poprawiać Gwen. - Też się cieszę, że widzę kogoś takiego jak Ty - dodała rozbawionym głosem. - Jestem paladynką... Najęłam się w ochronie pewnego kupca, który tu zamieszkał. Podróżuję z pewną grupą... Zapewne kogoś już poznałaś. Wydaje mi się, że niewielu jest tu gości - Merlisa nigdy nie potrafiła zachowywać się całkiem swobodnie. Te kilkadziesiąt lat przeżytych na doniosłym planie, odcisnęło na niej prawdopodobnie dożywotnie piętno... - Właśnie chciałam zobaczyć, co jest na pierwszym piętrze. Pójdziesz ze mną? - zapytała. Po odpowiedzi Gwen, zaczęła powoli wychodzić na górę.Merlisa ostrożnie stawiała krok za krokiem. Coraz szybciej i swobodniej stawiała kroki na stopniach. Na koniec szła dosyć szybko, gdy nagle niewidzialna bariera ochronna sprawiła, że wszystkie nerwy niebianki zapiekły z bólu. Czuła, że zaraz spadnie, ale w ostatniej chwili chwyciła sie poręczy. Przez chwilę oddychała ciężko, zastanawiając się, czemu wejście na pierwsze piętro jest zablokowane. Potem zwróciła się do elfki.
- Ciekawe, dlaczego to piętro jest zablokowane... Znasz się na tym? Ja ani trochę - dodała z uśmiechem. Odczekała na odpowiedź Gwen i zabrała się do "pracy"
Zbadała dokładnie barierę, szukając możliwości usunięcia jej, bądź przejścia obok. Jednocześnie nasłuchiwała, czy nikt nie nadchodzi. Wtedy natychmiast przestałaby się zajmować barierą i spróbowałaby nie zwracać na siebie uwagi. W między czasie rozmawiała z Gwen. Od początku bardzo polubiła tę młodą dziewczynę...
 
__________________
A ja niestety nie mam nic na swoje usprawiedliwienie. Co spróbuję coś napisać, nic mi nie wychodzi. Nie mogę się za nic zabrać, chociaż bardzo bym chciała. Nie wiem, co się ze mną dzieje. W najbliższym czasie raczej nic nie napiszę. Przepraszam.

Ostatnio edytowane przez Odyseja : 03-11-2007 o 21:16.
Odyseja jest offline