Wątek: Tacy jak ty 2
Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 04-11-2007, 11:52   #992
Amman
 
Amman's Avatar
 
Reputacja: 1 Amman ma wspaniałą przyszłośćAmman ma wspaniałą przyszłośćAmman ma wspaniałą przyszłośćAmman ma wspaniałą przyszłośćAmman ma wspaniałą przyszłośćAmman ma wspaniałą przyszłośćAmman ma wspaniałą przyszłośćAmman ma wspaniałą przyszłośćAmman ma wspaniałą przyszłośćAmman ma wspaniałą przyszłośćAmman ma wspaniałą przyszłość
Sathem spokojnie przypatrywał się walce Teva z gadzioludziem, aż do momentu kiedy nie przedziurawili mu jego ukochanego pomarańczowego kapelusza. Wtedy już się miał zabierać za rozgrzanie tej walki, gdyż wyraźna przewaga kociaka była widoczna z daleka. Lecz nagle jakimś dziwnym ruchem Tevonrel przygwoździł gada do ziemi, a ten zaczął coś bełkotać o niewolnictwie.
Kiedy ruszyli, dotarli do "Drzewkowni nr2". Jeniec miał jakieś wonty do tych drzewek, więc żeby nie robił problemów i przy okazji nie rozzłaszczając Teva sfajczył od niechcenia trochę drzewek tu i tam. Przed bramą tradycyjnie już kot zaczął wrzeszczeć na gada, aby otworzył drzwi. Gdy po kulturalnej wymianie zdań (XD) dostali się do środka, Sathem oniemiał z zachwytu. Jeszcze nigdy nie widział czegoś takiego. Tev od razu chciał to zniszczyć, jak na niego przystało, lecz gad na szczęście go powstrzymał.
Wilk założył hełm na głowę, patrząc jak kociak próbuje wcisnąć się w o wiele za mały kombinezon. Sathem nawet nie próbował zakładać swojego - był dużo za duży. Kiedy usłyszał w hełmie:
- Futrzak, Futrzak, odbiór. Jak mnie słyszysz? - odpowiedział:
- Wolałbym cię nie słyszeć, Kociaku.
I wsiadł do swojego myśliwca. Gdy tylko wrota się otworzyły, przemienił się w myśliwca i ruszył w przestrzeń za Tevonrelem. Nagle usłyszał wrzask dobiegający z hełmu:
- Niiiiiiiiiszzczyyyyyyyyyć!!!
Wilczek popatrzył na statek Kota, który już robił użytek z broni zamontowanych na pokładzie statku. Sathem skupił się bardziej na wykorzystaniu rad dotyczących sterowania statkiem, które dał im gadoludź.
- Hmm... Tutaj przyspieszenie, dodatkowy silnik, stery - ok, czas wypróbować to w praktyce!
I tak mrucząc do siebie, wywinął kilka bączków, beczek i świdrów w próżni. Kiedy skończył przyzwyczajać się do sterów myśliwca, przypomniał sobie o dziurze w kapeluszu. Odwrócił się w stronę miejsca z którego wylecieli i uzbroił a zaraz potem wystrzelił w tamtą stronę rakietę.
- TO ZA MÓJ KAPELUSZ, GADZIE ZASRANY!!
Później zwrócił się w stronę latającego statku, który był atakowany przez Tevonrela. Już chciał pomóc Kotowi, lecz nagle przed jego oczami pojawił się dym.
~~Skąd ten dym, do jasnej anielki??~~ pomyślał wilk i spojrzał na swoje łapy. Stery zaczęły zasłaniać ogień i w ten sposób powstał dym.
~~A niech cię...~~ i zaczął unosić cały ogień ze swych łap na wysokość hełmu, i przestał zasilać go swoją energią. Ogień, nie mając co spalać, zniknął z pokładu, zostawiając dym, który powoli rzednął. Ucieszony tym faktem, wilk spokojnie namierzył statek wroga, odbezpieczył rakiety, przycelował, i wypalił jednocześnie z rakiet i lasera...
 
__________________
Wiecie że w człowieku ukryte jest zło?? cZŁOwiek...

gg:10518073 zazwyczaj na chwilę - pisać jak niedostępny, odpiszę jak będę
Amman jest offline