Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 04-11-2007, 18:09   #399
Astaroth
 
Reputacja: 1 Astaroth wkrótce będzie znanyAstaroth wkrótce będzie znanyAstaroth wkrótce będzie znanyAstaroth wkrótce będzie znanyAstaroth wkrótce będzie znanyAstaroth wkrótce będzie znanyAstaroth wkrótce będzie znanyAstaroth wkrótce będzie znanyAstaroth wkrótce będzie znanyAstaroth wkrótce będzie znanyAstaroth wkrótce będzie znany
Kane zdawał się nie być zainteresowany rozmową między Tren'Orahem a dwójką elfów. Z obojętną twarzą patrzył gdzieś w dal, nie poruszając żadnym mięśniem twarzy. Były to jednak pozory. Tak na prawdę nie umknęło mu żadne słowo. Plan draenei wydawał się szalony, ale być może to właśnie dawało im przewagę. Ich przeciwnicy z pewnością nie spodziewają się takiego ruchu. Podróż w czasie otwierała wiele interesujących możliwości. Sugestia Nazgula, by nie zmieniać teraźniejszości wydawała mu się absurdalna. Toż właśnie po to się cofa w czasie, aby zmienić rzeczywistość. Kane miał zamiar wykorzystać wszelką sposobność na uzyskanie potencjalnych profitów. I wszystko było by dobrze, gdyby nie silne przeczucie łotrzyka, że są podsłuchiwani. Wskazywała na to wiadomość, którą niedawno otrzymał. Część jej treści stanowiła wyraźną odpowiedź na jego głośno wypowiedzianą myśl. Zerknął z ukosa na towarzyszy, którzy rozprawiali w najlepsze. Miał ochotę poucinać im te długie języki. Zignorowali zupełnie jego ostrzeżenie, gotowi wyśpiewać wszystko co planują. Zupełnie jak małe dzieci: muszą same wsadzić rękę do pieca, by przekonać się, że parzy. W sumie nic by go to nie obchodziło, gdyby nie fakt, że ich błędy mogły odbić się również na nim.
Kane odchrzaknął lekko, zwracając tym samym na siebie uwagę. Ze wzrokiem wciąż utkwionym w jeden martwy punkt, powiedział:
- To wszystko bardzo ciekawe co opowiadacie przyjaciele, ale wasza niecierpliwość może nas zgubić. - dało się wyczuć lekką irytację w jego głosie - Czyżby za mało się wydarzyło w tej karczmie w ciągu jednego dnia, abyście uświadomili sobie, że nie jest to bezpieczne miejsce? - pozwolił by pytanie pozostało bez odpowiedzi - Zadziwia mnie beztroska z jaką odkrywacie swoje karty. Ostatni raz proponuję przełożyć rozmowę do czasu, aż udamy się do świątyni. - zamilkł na chwile, po czym dodał cichym głosem - O ile już nie jest za późno.
 
Astaroth jest offline