Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 05-11-2007, 09:00   #73
Wernachien
 
Wernachien's Avatar
 
Reputacja: 1 Wernachien jest na bardzo dobrej drodzeWernachien jest na bardzo dobrej drodzeWernachien jest na bardzo dobrej drodzeWernachien jest na bardzo dobrej drodzeWernachien jest na bardzo dobrej drodzeWernachien jest na bardzo dobrej drodzeWernachien jest na bardzo dobrej drodzeWernachien jest na bardzo dobrej drodzeWernachien jest na bardzo dobrej drodzeWernachien jest na bardzo dobrej drodzeWernachien jest na bardzo dobrej drodze
Mężczyzna prowadzący ją i Alexię nie zrobił na niej takiego wrażenia jak na jej towarzyszce. Zresztą na niej, każdy przystojniak robił wrażenie. Uśmiechnęła się do tej myśli.

Łaźnia prezentowała się doskonale. Lepiej niż mogła przypuszczać. Ostatni raz tak odstawione pomieszczenie widziała... och, wieki temu. Zdjęła z siebie ciężki skórzany płaszcz i kapelusz.

-Hej, Tek! Tak masz na imię?
- mężczyzna skinął głową i uśmiechnął się szeroko. Dziewczyna przyglądała się przez chwilę tym ustom po czym dodała pospiesznie - Doskonale. Potrzebuję wiadra, misy czy czegoś w tym rodzaju. 20 litrów ciepłej wody powinno wystarczyć.

Siviee usiadła na ławeczce i z trudem, starając się niczego nei uszkodzić, demontowała od kapelusza dziwaczną ozdobę stworzoną z makówek i kolorowych kamyków.

-Szczęście mi przynosi... - powiedziała pod nosem napotykając zdziwione spojrzenie mężczyzny.

Rozebrała się bezwstydnie do naga, nie zważając na towarzystwo. Kolejno wrzucała do przygotowanej misy swoją tunikę, spodnie, na koniec nawet skórzany płaszcz i kapelusz. Sięgnęła po jedną z buteleczek - pięknie pachniała zawartość - i bezceremonialnie wylała część zawartości do wiadra. Chwila ugniatania i powstała piana w kolorze bladoróżowym. Pas z nożami, torbę jak i pozostałe drobiazgi ułożyła na ławeczce a sama pobiegła pod prysznic.

W jej sylwetce można było dostrzec wyraźny wpływ krwi elfów - bardzo smukła, o silnych mięśniach i małych piersiach. "Żylasta" nasuwało się na myśl. Gdy spod prysznica poleciała woda, Siviee aż krzyknęła z euforią w głosie.

-Taaak! Cudownie! O, bogowie, jak ja za tym tęskniłam!
 
Wernachien jest offline