Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 05-11-2007, 09:41   #194
Tahu-tahu
 
Reputacja: 1 Tahu-tahu ma z czego być dumnyTahu-tahu ma z czego być dumnyTahu-tahu ma z czego być dumnyTahu-tahu ma z czego być dumnyTahu-tahu ma z czego być dumnyTahu-tahu ma z czego być dumnyTahu-tahu ma z czego być dumnyTahu-tahu ma z czego być dumnyTahu-tahu ma z czego być dumnyTahu-tahu ma z czego być dumnyTahu-tahu ma z czego być dumny
Sae zbudziła się - ale ta rzeczywistość nie spełniała wszystkich jej oczekiwań. Nie była wystarczająco... rzeczywista.
Niziołka miała dość wspomnień, przeszłości, rozdzierających serce obrazów które pojawiały się w snach. Chciała po prostu żyć, jak najzwyczajniej - a jej głównym celem był teraz powrót do prawdziwego świata. Ktokolwiek ich więził, ktokolwiek stwarza te iluzje - muszą się uwolnić.
Kropka.

Przetarła oczy, dostrzegła poruszenie... elf. Ucieszyła się, że wrócił - zawsze to jeden kłopot mniej. Wyglądał jednak jakoś dziwnie...
Niziołka ustawiła się w kręgu wokół Valquara i wysłuchała jego opowieści.

- Prawdopodobnie zaginąłeś zeszłego wieczoru - ale nie przywiązywałabym tu zbyt dużej wagi do czasu. Czy cokolwiek wokół nas jest prawdziwe? - w głosie skrzypaczki zabrzmiała gorycz - Nic nie pamiętasz... pokaż przynajmniej ten znak. Jeśli wszyscy zgodzimy się na taki eksperyment, mogę spróbować wywołać na powierzchnię jakieś wspomnienia naszego zaginionego towarzysza... sama jednak nie jestem pewna, czy to dobra myśl. Może lepiej poszukać napastnika lub jego śladów? Jedno jest pewne - nie możemy się rozdzielać.
 
__________________
"All that we see or seem is but a dream within a dream." E.A.Poe
Odskrzydlenie.
Tahu-tahu jest offline