-Twoja matka trafiła do szpitala…- Słysząc te słowa zawrzała w nim krew. Przecież korporacja miała zapewnić jej odpowiednią opiekę medyczną. Z trudem opanowywał pokusę przeskoczenia przez stół i wyduszenia odpowiedzi których potrzebował. Gdy Sebastian powiedział już wszystko o jego zadaniu odepchnął je w dalszy kąt umysłu. Na wrota piekieł przyjdzie jeszcze czas teraz są ważniejsze sprawy. -Gdzie jest teraz moja matka i w jakim jest stanie- Wypowiedział te słowa tonem który zapowiadał szybki koniec współpracy z korporacja, i nie tylko to gdyby odpowiedz jaką udzieli mu jego pracodawca nie odpowiadałaby jego oczekiwaniom. |