Drużyna upadła gdyż na wskutek trzęsienia ziemi nie mogli ustać na własnych nogach.
-Źle- rozbrzmiał głos strażnika- Widzę, że nie idzie wam zbyt dobrze, pamiętajcie, że macie jeszcze jedną możliwość, a potem już nigdy nie będziecie w stanie wejść tutaj.
Jeden z elfów odważył się wyjść z krzaków, a może po prostu go wypchnęli, i błyskawica trafiła go prosto w czaszkę.
-Póki co chroni was moc zaklęcia, lecz i ona nie potrwa długo. Radzę się śpieszć- po czym oczy znowu się zamknęły. |