Xhapion nareszcie był wolny. Powoli podążał za całą grupą, oglądając w mdłym świetle architekturę korytarzy. W pewnym momencie poczuł, że coś jest nie tak. Przez resztę podróży to uczucie go nie opuszczało. Gdy dotarli do pomieszczenia z portalem nie zdążył nawet ostrzec pół orka. Nie przejmując się jego losem stanął w kącie i rozrysował na ziemi szkic planów podziemi. A przynajmniej taki jaki rozpoznał dzięki znajomości różnych stylów architektonicznych. Przez chwilę rozważał w głowie różne możliwości obliczając te najbardziej prawdopodobne. W końcu odwrócił się do towarzyszy i powiedział:
- Nasz przewodnik najwyraźniej zgubił drogę, mniej więcej w połowie tych korytarzy, i zagłębiliśmy się głębiej w podziemia. Wiem mniej więcej gdzie prowadzą trzy korytarze dookoła nas i nie sądzę byśmy chcieli tam iść. Nie jestem pewien co do czwartego korytarza. Możemy podjąć ryzyko i spróbować się stąd wydostać tym czwartym, albo mogę spróbować otworzyć ten portal. Tylko nie wiem co z tego może wyniknąć. Jakie są wasze propozycje
Mag przysłuchiwał się wypowiedzi krasnoluda po czym odpowiedział na pytanie.
- Nie jestem pewien, czy w ogóle uda mi się otworzyć portal. Albo czy nie otworze wrót do portali Otchłani, albo do innych, podobnie nieprzyjaznych miejsc. Mimo mojej ogromniej wiedzy nie znalazłem dotąd żadnych zwojów traktujących o teleportacji. Gdybyśmy taki znaleźli istniała by duża szansa na ucieczkę - po tych słowach rozejrzał się jeszcze raz po komnacie i wskazał na korytarz po prawej.
- Skojarzyłem jeszcze jedną rzecz. Ten czwarty korytarz i ten mogą prowadzić na zewnątrz. Ale przyglądając się architekturze jeszcze raz dochodzę do wniosku, że korytarz po prawej może być lepszym rozwiązaniem.- Czarodziej spojrzał po zebranych i założył kapturna głowę zatapiając się w myślach. W ciemności kaptura na jego ustach pojawił się uśmiech.
__________________ you will never walk alone
Ostatnio edytowane przez Noraku : 09-11-2007 o 19:06.
|