Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 05-11-2007, 22:01   #52
Lukadepailuka
 
Lukadepailuka's Avatar
 
Reputacja: 1 Lukadepailuka wkrótce będzie znanyLukadepailuka wkrótce będzie znanyLukadepailuka wkrótce będzie znanyLukadepailuka wkrótce będzie znanyLukadepailuka wkrótce będzie znanyLukadepailuka wkrótce będzie znanyLukadepailuka wkrótce będzie znanyLukadepailuka wkrótce będzie znanyLukadepailuka wkrótce będzie znanyLukadepailuka wkrótce będzie znanyLukadepailuka wkrótce będzie znany
Ściana pękła z hukiem, gruzy rozbiły się na jeszcze mniejsze kawałki na podłodzę. Piekielny dalej jednak wiedział, że jeszcze jest więźniem. Musi najpierw wyspowodzić się z całego więzienia. Z korytarza nadbiegło dwóch strażników. Pailukas rozkraczył nogi i stanął na samych pazurach. Napiął wszystkie mięśnie i jak najbardziej się rozciągnął, na twarzy pojawił mu się wściekły grymas. Uśmiechnął się podle, o ile możnabyło to uznać uśmiechem, do strażników i rozłożył ręce na całą szerokość. Motyw zastraszający, ludzie muszą wiedzieć, że mają do czynienia z widocznym zagrożeniem. Mają w sobie coś zwierzęcego co każe im się najpierw spróbować ucieczki, a dopiero potem walki. Piekielni mieli odmienny rodzaj tego zachowania, oni woleli atakować, a w razie porażki uciekać. Strażnicy tylko zdrętwieli w oszołomieniu i ich oczy spoczęły na krzywym dziobie piekielnego. Pailukas zamachnął się dziko ręką i odrzucił jednego z więziennych wielką łapą. Strażnik odleciał kilka metrów i skręcił kark o ściane, drugiego strażnika podniósł przed siebie i przegryzł mu krtań. Zapach krwi ukoił cierpienia piekielnego. Rzucił go na ziemię i począł przeszukiwać. Znalazł tylko pęk kluczy i nic więcej, więc podszedł do drugiego strażnika. I tu spotkał go podobny zawód. Rozglądając się czy gdzieś nie ma jego kosy podszedł do celi Serafina i otworzył jego cele.

-Niech Ci to przypomina, że zawsze jesteś i będziesz pod moją łaską. Masz szczęście, że mamy misję, bo pewno z doświadczenia wiesz jak Piekielni nie znoszą Serafinów.

Po czym podszedł do nieboszczyka i zaczął wyrywać mu flaki, rozmazał nimi symbol Piekielnych na podłodzę więzienia. Kolejny uczynek zastraszający. Czuł się bezbronny bez kosy jak dziecko bez matki.

-Ty musisz znaleźć stąd wyjście i skontaktować się z Orlitą i Kruczynem, a ja znajdę bronie.- Po czym ruszył w korytarzem, nie kontaktując się więcej z Serafinem.

Żałował, że nie znalazł żadnego planu u strażników, ale przecież oni nic takiego nie potrzebowali. W głębi ducha modlił się o to, aby więzienie było małe. Począł błądzić korytarzami, nerwowo wysłuchując czy nie idzie jakiś strażnik. Musiał tylko znaleźć swoją kose. Najbardziej jednak bał się konfrontacji z magiem. Przeklęta magia i jej dzieci, powtarzał sobie ciągle w myślach. Jak on tylko dopadnie tego lorda, on już mu zrobi tak, że się nie będzie nudził do końca swojego krótkiego życia. Idąc ciemnymi korytarzami począł myśleć o jego rodzinnym kraju. W piekielnym jakby obudziło się nowe uczucie o którym nie miał pojęcia. Sentyment? Nonsens.
 
Lukadepailuka jest offline