Spis Stron RPG Regulamin Wieści POMOC Kalendarz
Wróć   lastinn > RPG - play by forum > Sesje RPG - Inne > Archiwum sesji z działu Inne
Zarejestruj się Użytkownicy

Archiwum sesji z działu Inne Wszystkie zakończone bądź zamknięte sesje w systemach innych (wraz z komentarzami)


 
 
Narzędzia wątku Wygląd
Stary 05-11-2007, 21:31   #51
Zak
 
Zak's Avatar
 
Reputacja: 1 Zak wkrótce będzie znanyZak wkrótce będzie znanyZak wkrótce będzie znanyZak wkrótce będzie znanyZak wkrótce będzie znanyZak wkrótce będzie znanyZak wkrótce będzie znanyZak wkrótce będzie znanyZak wkrótce będzie znanyZak wkrótce będzie znanyZak wkrótce będzie znany
Piekielnemu udało się przebic ścianę i wydostac się na korytarz. Strażnicy przybiegli na miejece, a ich oczom ukazał się Skrzydlaty w całej okazałości. Przerażeni mężczyźni nie mogli ruszyc się z miejsca, więc piekielny jednym machnięciem ręki uderzył nimi o ścianę. Po przeszukaniu strażników zaczął szukac swojej kosy. Zauważył też Serafina siedzącego kilka celi dalej. Przy strażnikach znalażł klucze, więc decyzja należała do niego.
W lochach nie znalazł nic ciekawego. Broń pewnie została przeniesiona na wyższe piętra. Znając ludzi jakiś mag pewnie je teraz ogląda i sprawdza ich właściwości.

Orlita i Kruczyn dalje stali na polanie i starali się obmyślic i narysowac plan działania. Dochodziła północ.
 
Zak jest offline  
Stary 05-11-2007, 22:01   #52
 
Lukadepailuka's Avatar
 
Reputacja: 1 Lukadepailuka wkrótce będzie znanyLukadepailuka wkrótce będzie znanyLukadepailuka wkrótce będzie znanyLukadepailuka wkrótce będzie znanyLukadepailuka wkrótce będzie znanyLukadepailuka wkrótce będzie znanyLukadepailuka wkrótce będzie znanyLukadepailuka wkrótce będzie znanyLukadepailuka wkrótce będzie znanyLukadepailuka wkrótce będzie znanyLukadepailuka wkrótce będzie znany
Ściana pękła z hukiem, gruzy rozbiły się na jeszcze mniejsze kawałki na podłodzę. Piekielny dalej jednak wiedział, że jeszcze jest więźniem. Musi najpierw wyspowodzić się z całego więzienia. Z korytarza nadbiegło dwóch strażników. Pailukas rozkraczył nogi i stanął na samych pazurach. Napiął wszystkie mięśnie i jak najbardziej się rozciągnął, na twarzy pojawił mu się wściekły grymas. Uśmiechnął się podle, o ile możnabyło to uznać uśmiechem, do strażników i rozłożył ręce na całą szerokość. Motyw zastraszający, ludzie muszą wiedzieć, że mają do czynienia z widocznym zagrożeniem. Mają w sobie coś zwierzęcego co każe im się najpierw spróbować ucieczki, a dopiero potem walki. Piekielni mieli odmienny rodzaj tego zachowania, oni woleli atakować, a w razie porażki uciekać. Strażnicy tylko zdrętwieli w oszołomieniu i ich oczy spoczęły na krzywym dziobie piekielnego. Pailukas zamachnął się dziko ręką i odrzucił jednego z więziennych wielką łapą. Strażnik odleciał kilka metrów i skręcił kark o ściane, drugiego strażnika podniósł przed siebie i przegryzł mu krtań. Zapach krwi ukoił cierpienia piekielnego. Rzucił go na ziemię i począł przeszukiwać. Znalazł tylko pęk kluczy i nic więcej, więc podszedł do drugiego strażnika. I tu spotkał go podobny zawód. Rozglądając się czy gdzieś nie ma jego kosy podszedł do celi Serafina i otworzył jego cele.

-Niech Ci to przypomina, że zawsze jesteś i będziesz pod moją łaską. Masz szczęście, że mamy misję, bo pewno z doświadczenia wiesz jak Piekielni nie znoszą Serafinów.

Po czym podszedł do nieboszczyka i zaczął wyrywać mu flaki, rozmazał nimi symbol Piekielnych na podłodzę więzienia. Kolejny uczynek zastraszający. Czuł się bezbronny bez kosy jak dziecko bez matki.

-Ty musisz znaleźć stąd wyjście i skontaktować się z Orlitą i Kruczynem, a ja znajdę bronie.- Po czym ruszył w korytarzem, nie kontaktując się więcej z Serafinem.

Żałował, że nie znalazł żadnego planu u strażników, ale przecież oni nic takiego nie potrzebowali. W głębi ducha modlił się o to, aby więzienie było małe. Począł błądzić korytarzami, nerwowo wysłuchując czy nie idzie jakiś strażnik. Musiał tylko znaleźć swoją kose. Najbardziej jednak bał się konfrontacji z magiem. Przeklęta magia i jej dzieci, powtarzał sobie ciągle w myślach. Jak on tylko dopadnie tego lorda, on już mu zrobi tak, że się nie będzie nudził do końca swojego krótkiego życia. Idąc ciemnymi korytarzami począł myśleć o jego rodzinnym kraju. W piekielnym jakby obudziło się nowe uczucie o którym nie miał pojęcia. Sentyment? Nonsens.
 
Lukadepailuka jest offline  
Stary 06-11-2007, 07:49   #53
 
Eltharion's Avatar
 
Reputacja: 1 Eltharion jest na bardzo dobrej drodzeEltharion jest na bardzo dobrej drodzeEltharion jest na bardzo dobrej drodzeEltharion jest na bardzo dobrej drodzeEltharion jest na bardzo dobrej drodzeEltharion jest na bardzo dobrej drodzeEltharion jest na bardzo dobrej drodzeEltharion jest na bardzo dobrej drodzeEltharion jest na bardzo dobrej drodzeEltharion jest na bardzo dobrej drodzeEltharion jest na bardzo dobrej drodze
Po długich namysłach Kruczyn i Orlita wreszcie narysowali plan na piasku i już szykowali się do ruszenia w drogę. Eltharion wyciągnął swoją tarczę. Widniał na niej symbol Kruczynów. przetarł go ręką, wymamrotał jakąś modlitwę i powiedział do Orlity: "Możemy już stamtąd nie wrócić. Ale szczerze to mi się taka opcja nie widzi.". Schował tarczę po czym rozwinął skrzydła i wzbił się w powietrze kierując się do fortu, aby uratować towarzyszy.

Lecąc Eltharion zastanawiał się co będzie dalej. Pytał się siebie w myślach "czy czeka nas koniec? Czy czeka nas taka marna hańba?".
W końcu dwum towarzyszom udało się dolecieć na skraj lasu przy forcie.

-"Dobrze teraz jest nasz czas. Ty zajmij czymś strażników. Tylko nie daj się złapać. Na wszelki wypadek użyj tych ziół o których mówiłeś, a ja przekradnę się do więzienia i uwolnię tych nieszczęśników."-powiedział Kruczyn po czym wstał i wyciągął topór na znak że jest już gotowy.
 
__________________
"Jeśli nie nakłonię niebios, poruszę piekło"

gg: 7219074 :)
Eltharion jest offline  
Stary 06-11-2007, 18:07   #54
 
Prabar_Hellimin's Avatar
 
Reputacja: 1 Prabar_Hellimin wkrótce będzie znanyPrabar_Hellimin wkrótce będzie znanyPrabar_Hellimin wkrótce będzie znanyPrabar_Hellimin wkrótce będzie znanyPrabar_Hellimin wkrótce będzie znanyPrabar_Hellimin wkrótce będzie znanyPrabar_Hellimin wkrótce będzie znanyPrabar_Hellimin wkrótce będzie znanyPrabar_Hellimin wkrótce będzie znanyPrabar_Hellimin wkrótce będzie znanyPrabar_Hellimin wkrótce będzie znany
Rufio poleciał za Eltharionem. Karcił się w myślach za to, że naraził misję, składając obiętnicę pomocy wieśniakom. Choć tak właściwie obecna sytuacja nie była do końca jego winą - to piekielny wpadł w szał. W sercu jednak, Rufio chciał podobnie postąpić.

Dolecieli na miejsce i zaczęli już na poważnie przygotowywać się do wtargnięcia do twierdzy.
-"Dobrze teraz jest nasz czas. Ty zajmij czymś strażników. Tylko nie daj się złapać. Na wszelki wypadek użyj tych ziół o których mówiłeś, a ja przekradnę się do więzienia i uwolnię tych nieszczęśników."-powiedział Kruczyn po czym wstał i wyciągął topór na znak że jest już gotowy.

Rufio wyciągnął zioła i resztę trucizny. Szukał czegoś, czym mógłby wzniecić ogień. Jeżeli znalazł coś, czym mógłby rozpalić, zapalił suchy kij, od którego będzie mógł później rozpalać zioła. Ziół było sporo, powinno ich wystarczyć na 20 osób. Następnie orlita rozejżał się, którym strażnikom popodrzucać zapalone zaraz przed podłożeniem (aby samemu nie nawdychać się dymu) zioła.
 
__________________
Zasadniczo chciałbym przeprosić za tę manierę, jeśli kogoś ona razi w oczy... ;P
Prabar_Hellimin jest offline  
Stary 07-11-2007, 21:26   #55
Zak
 
Zak's Avatar
 
Reputacja: 1 Zak wkrótce będzie znanyZak wkrótce będzie znanyZak wkrótce będzie znanyZak wkrótce będzie znanyZak wkrótce będzie znanyZak wkrótce będzie znanyZak wkrótce będzie znanyZak wkrótce będzie znanyZak wkrótce będzie znanyZak wkrótce będzie znanyZak wkrótce będzie znany
Orlita rozpalił zioła krzemieniami leżącymi obok i podrzucił je obok grupki strażników stojących na placu. Po czym ukruł się w cieniu wieży. Po kilku chwilach strażnicy zrobili się nerwowi a w następnych sekundach zaczeli biegac po placu i machac mieczami, krzycząc przy tym jakieś bzdury. Kolejni strażnicy wybiegli na dziedziniec Orlita miał jeszcze zioło na nich.

Kruczyn zbliżając się do wejścia natknął się na uciekającego Serafina który streścił mu szybko całą sytuację.

Luka szybko odnalazł wyjście z lochów prowadzące na wyższe piętra (serafin wyszedł bezpośrednim na dwór). Znalazł się w obszernym, bogato umeblowanym pomieszczeniu. Nie znalazł w nim jednak nic ciekawego. Wyszedł do następnego pokoju i w oknie zobaczył, że strażnicy biegają po placu jakby z czymś walczyli, jednak nie wiedział z czym. W tym pokoju znajdowały się kręte schody w górę.
Piekielny wszedł nimi na górne piętro i zobaczył tam coś co wyglądało jak laboratorium. Było tam pełno półek więc łatwo był się gdzieś schowac. Nagle zauważył maga siedzącego przy biurku na drugim końcu pokoju. Na blacie leżała kosa Skrzydlatego, a obok niej leżał miecz jego kompana. Mag go nie zauważył, był zbyt pochłonięty oględzinami.
 
Zak jest offline  
Stary 08-11-2007, 14:17   #56
 
Lukadepailuka's Avatar
 
Reputacja: 1 Lukadepailuka wkrótce będzie znanyLukadepailuka wkrótce będzie znanyLukadepailuka wkrótce będzie znanyLukadepailuka wkrótce będzie znanyLukadepailuka wkrótce będzie znanyLukadepailuka wkrótce będzie znanyLukadepailuka wkrótce będzie znanyLukadepailuka wkrótce będzie znanyLukadepailuka wkrótce będzie znanyLukadepailuka wkrótce będzie znanyLukadepailuka wkrótce będzie znany
Pailukas błądził przez chwile korytarzami, ale zaraz odnalazł wejście na góre. Wszedł prosto do jakiegoś pokoju. Dobre i gustownie dobrane meble nie zrobiły na nim większego wrażenia. Cicho zaczął go przeszukiwać. Podszedł do biruka i przez chwile przeglądał różne papiery, aby zaraz podejść do komody i po kolei zacząć otwierać szuflady. Tam również nie było nic istotnego. Podszedł do łóżka i zajrzał pod jego spód. I tutaj nic nie znalazł. Jeszcze przez chwile szperał w różnych zakamarkach, ale wreszcie zaklnął zrezygnowany. Jeszcze przez chwile miał nadzieje, że pójdzie łatwo, ale teraz wszystkie złudzenia prysnęły, na pewno spotka się z jakimś magiem. Już miał wchodzić na kolejne piętro, gdy przez okno zauważył zamęt na placu. Wywijali mieczami i skakali, jakby walcząc z kimś. Czyżby złapali Serafina? Ten głupi idiota nie potrafi nawet zadbać o własny tyłek. Wreszcie ruszył na górę i usłyszał trzask krzesła. Ktoś tu był. Kucnął za jednym z biórek, których było w tym pomieszczeniu pełno, zresztą cały pokój wyglądał jak jakieś laboratorium. Na końcu pokoju zauważył maga. Miał prawie sto procent pewności, że był to mag. Począł się cicho skradać ku niemu. W głowie miał już zarysowany plan. Skręci mu kark, porwie kosę i miecz, wyleci przez okno, może przy okazji zobaczy co robią strażnicy. Później postara się odnaleźć swoich kompanów. Miał motywacje, miał siłę, miał plan. Czego mogło mu brakowało?
Szczęścia...
Pazury lekko skrzypiały na posadzce. Mag jednak wydawał się zbyt pochłonięty pracą, aby cokolwiek usłyszeć. Kilka kroków dzieliło ich od siebie. Piekielny skoczył na małego człowieczka, który jednak mógł się okazać wystarczająco groźny, dla jednego wielkiego Skrzydlatego.
 
Lukadepailuka jest offline  
Stary 08-11-2007, 20:22   #57
 
Eltharion's Avatar
 
Reputacja: 1 Eltharion jest na bardzo dobrej drodzeEltharion jest na bardzo dobrej drodzeEltharion jest na bardzo dobrej drodzeEltharion jest na bardzo dobrej drodzeEltharion jest na bardzo dobrej drodzeEltharion jest na bardzo dobrej drodzeEltharion jest na bardzo dobrej drodzeEltharion jest na bardzo dobrej drodzeEltharion jest na bardzo dobrej drodzeEltharion jest na bardzo dobrej drodzeEltharion jest na bardzo dobrej drodze
Eltharion wchodząc do fortu zauważył uciekającego Serafina który po krótce przedstawił mu panującą wówczas sytuację. Dowiedział się że Piekielny błądzi po lochach próbując znaleźć swoją broń oraz to jak się dostać do więzienia. Kruczyn nie tracąc czasu wyciągnął topór i pobiegł do wejścia.

Błądził dość długo aż w końcu usłyszał kroki jakiegoś dużego stwora. Nie był pewien co to może być więc użył czaru i stał się niewidzialny po czym począł podążać za głosem stawianych stóp.
Po jego głowie błądziły różne myśli - jak tu zrobić tak aby wydostać tego diabła na zewnątrz, jak zrobić to tak aby samemu przy tym nie zginąć a po tym trzeba jeszcze wykonać nasze główne zadanie. Myślał o tym co może go spotkać gdy natrafi na jakiegoś zmutowanego stwora albo co gorsza maga lub tego dziwnego zakaptużonego niewiadomo kogo. Skradając się ustalał już plan ucieczki gdy zauważył że kroki milkną postanowił przyspieszyć po czym spostrzegł dwóch strażników leżacych w kałuży krwi i własnych wnętrznościach. Zrozumiał że był tu Piekielny i że to najprawdopodobniej on tak głośno chodzi. Kruczyn postanowił iść za nim dalej ale nieco szybszym tępem.
 
__________________
"Jeśli nie nakłonię niebios, poruszę piekło"

gg: 7219074 :)
Eltharion jest offline  
Stary 12-11-2007, 15:37   #58
Zak
 
Zak's Avatar
 
Reputacja: 1 Zak wkrótce będzie znanyZak wkrótce będzie znanyZak wkrótce będzie znanyZak wkrótce będzie znanyZak wkrótce będzie znanyZak wkrótce będzie znanyZak wkrótce będzie znanyZak wkrótce będzie znanyZak wkrótce będzie znanyZak wkrótce będzie znanyZak wkrótce będzie znany
Mag przerażony wbił się w biurko przygnieciony masą Piekielnego, człowiek nie wydał z siebie już żadnego dźwięku. Z jego rozbitej głowy swobodnie płynęła krew która ubrudziła Lukasa. Złapał za swoją kosę i miecz serafina, następnie udał się w kierunku wyjścia. Nagle coś go uderzyło, nie wiadomo kto i nie wiadomo z kąd. Siła ciosu omal przewróciła olbrzyma który jednak zdołał utrzymac się na nogach. Rozglądając się za napastnikiem nie zauważył Kruczyna który wszedł tam po odgłosach walki. Ten natychmiast otrzymał takie samo uderzenie jak jego towarzysz. Jednak Eltharion nie był tak postawny jak Lukas i uledł sile przewracając się na najbliższy regał z książkami robiąc duże zamieszanie. Piekielny podszedł do niego i pomógł mu się pozbierac. Kiedy oboje już stali na nogach przed nimi pojawił się tajemniczy mężczyzna z placu.
-Już nas opuszczacie?-zaśmiał się ironicznie-Niestety nie mogę wam na to pozwolic... Albo się poddacie, albo zginiecie. Wybór należy do was.
Nastała cisza która zaczynała się dłużyc w nieskończonośc. Zamaskowany człowiek znał odpowiedź obu z nich, tak więc pierwszy ruszył do ataku. Jednym skokiem znalazł się między nimi (skrzydlaci zauważylu, że trzyma on dwa długie miecze jażące się czerwienią), zaczął wykonywac mordercze kombinacje ataków to na Piekelnego, to na Kruczyna. Narazie udawało im się odpierac ciosy, lecz wiedzieli, że to może się szybko zmienic.
 
Zak jest offline  
Stary 12-11-2007, 16:12   #59
 
Eltharion's Avatar
 
Reputacja: 1 Eltharion jest na bardzo dobrej drodzeEltharion jest na bardzo dobrej drodzeEltharion jest na bardzo dobrej drodzeEltharion jest na bardzo dobrej drodzeEltharion jest na bardzo dobrej drodzeEltharion jest na bardzo dobrej drodzeEltharion jest na bardzo dobrej drodzeEltharion jest na bardzo dobrej drodzeEltharion jest na bardzo dobrej drodzeEltharion jest na bardzo dobrej drodzeEltharion jest na bardzo dobrej drodze
Eltharion przerażony hałasami podbiegł do drzwi z których one dochodziły. Zobaczył Piekielnego i rozgniecionego na biurku maga. Piekielny chwycił za kosę i miecz Serafina po czym począł biec w stronę wyjścia. Eltharion zauważył tylko jak Piekielny otrzymuje cios i o mało nie upada. Zdziwiony Kruczyn zrobił parę kroków w przód po czym silne uderzenie zwaliło go z nóg. Bezwładnie lecące ciało Elthariona uderzyło w regał robiąc spory hałas. W tym momencie czarodziejska moc Kruczyna przestała działać i stał się on widzialny. Roztrzepany Piekielny pomógł mu wstać. Kiedy Kruczyn był już na nogach przed obliczem Skrzydlatych pojawił się tajemniczy człowiek z placu i rzekł :
"Już nas opuszczacie? hahaha ... Niestety nie mogę wam na to pozwolić... Albo się poddacie, albo zginiecie. Wybór należy do was."
Eltharion podobnie jak Piekielny nie mógł wydusić słowa. Ale najwidoczniej nieznajomy znał ich myśli i począł atakować. Kruczyn zauważył tylko jak człowiek się wybija i ląduje pomiędzy skrzydlatymi. Nieznajomy chciał wyprowadzić już cios w stronę Kruczyna ale ten migiem wyciągnął tarczę i obronił się. Odpierał tak kilka kombinacji aż w końcu stwierdził ze to nie może trwać wiecznie i postanowił atakować.
Gdy "zamaskowany" atakował właśnie Piekielnego Kruczyn wyciągnął topór, zamachnął się potężnie i wyprowadził cięcie w stronę nieznajomego. Był w gotowości aby w razie konieczności natychmiastowo sparować cios przeciwnika.
 
__________________
"Jeśli nie nakłonię niebios, poruszę piekło"

gg: 7219074 :)
Eltharion jest offline  
Stary 14-11-2007, 18:42   #60
 
Lukadepailuka's Avatar
 
Reputacja: 1 Lukadepailuka wkrótce będzie znanyLukadepailuka wkrótce będzie znanyLukadepailuka wkrótce będzie znanyLukadepailuka wkrótce będzie znanyLukadepailuka wkrótce będzie znanyLukadepailuka wkrótce będzie znanyLukadepailuka wkrótce będzie znanyLukadepailuka wkrótce będzie znanyLukadepailuka wkrótce będzie znanyLukadepailuka wkrótce będzie znanyLukadepailuka wkrótce będzie znany
Piekielny skoczył na czarodziej i swoją własną masą wgniótł go w biurko. Krew trysnęła prosto w jego twarz. Pailukas z obrzydzeniem zaczął z siebie wycierać osocze tego marnego człowieka. Złapał obie bronie i szybko ruszył ku oknu. Ugiął nogi, rozłożył skrzydła i już miał wyskoczyć na podwórze, gdy coś z dużą siłą rąbnęło go od tyłu. Zdołał jednak utrzymać się na nogach i obrócić ku agresorowi. Wielką łapą odrzucił go nim zauważył, że jest to ten Kruczyn. Ów skrzydlaty udeżył w półki z księgami, czym zrobił wielki hałas. Piekielny podszedł do niego i z zażenowaniem pomógł mu wstać.

-Że też na Strażnika Reliktów wysłali taką irytującą gadzinę. Miałeś wysoko postawionych rodziców, czy co?- Mruknął do niego ze znudzoną miną, po czym szybko podszedł do okna.

Wtem za plecami usłyszał znajomy głos owego tajemniczego człowieka z placu.

-Już nas opuszczacie?-zaśmiał się ironicznie-Niestety nie mogę wam na to pozwolic... Albo się poddacie, albo zginiecie. Wybór należy do was.

Piekielny powoli obrócił się na pięcie i spojrzał tamtemu prosto w twarz.

~Nie można go lekceważyć~ Rzuciło się na myśl dla Skrzydlatego.

-Taa, kiepska tu u was atmosfera. Ludzie latają po placu jak szaleńcy, lord to jeden wielki kretyn, mag jest wgnieciony w biurko i jeden z idiotów właśnie do nas zaczyna. Więc co tu robić jak nie odchodzić?- Rzucił od niechcenia i puścił miecz Serafina, który upuszczony na marmurowe płyty wydał metaliczny i głośny dźwięk.

Wyjął kosę i przybrał swoją pozycję ofensywną.

~Nie mogę walczyć takim samym stylem jak poprzednio. Przecież on już pewnie go zna.~ Rzuciło mu się nagle na myśl i zmienił swoje ustawienie.

Z zdeterminowanym uśmiechem rzucił się do ataku. Mocny zamarkowany zamach kosą i unik przed silnym blokiem enigmatycznego wojownika. Przez jeszcze jakiś czas wraz z Kruczynem atakowali owego mężczyznę, ale ten parował jego najśliniejsze ataki.

~Cholerny gnojek. Gdzie on się nauczył tak walczyć?~ Po raz kolejny pomyślał sobie Piekielny i dalej wymieniał ciosy.

Być może cały problem polegał na tym, że on i Kruczyn nie potrafili stworzyć jednego zespołu. Będą musieli to potrenować.

O ile się stąd wydostaną...

~Okno~ Aż sam był zaskoczony nowym pomysłem, który wpadł mu do głowy.

Z nagłą desperacją krzyknął do Kruczyna "Okno", po czym skoczył ku szybie.

Raz kozie śmierć...
 
Lukadepailuka jest offline  
 



Zasady Pisania Postów
Nie Możesz wysyłać nowe wątki
Nie Możesz wysyłać odpowiedzi
Nie Możesz wysyłać załączniki
Nie Możesz edytować swoje posty

vB code jest Wł.
UśmieszkiWł.
kod [IMG] jest Wł.
kod HTML jest Wył.
Trackbacks jest Wył.
PingbacksWł.
Refbacks are Wył.


Czasy w strefie GMT +2. Teraz jest 07:37.



Powered by: vBulletin Version 3.6.5
Copyright ©2000 - 2024, Jelsoft Enterprises Ltd.
Search Engine Optimization by vBSEO 3.1.0
Pozycjonowanie stron | polecanki
Free online flash Mario Bros -Mario games site

1 2 3 4 5 6 7 8 9 10 11 12 13 14 15 16 17 18 19 20 21 22 23 24 25 26 27 28 29 30 31 32 33 34 35 36 37 38 39 40 41 42 43 44 45 46 47 48 49 50 51 52 53 54 55 56 57 58 59 60 61 62 63 64 65 66 67 68 69 70 71 72 73 74 75 76 77 78 79 80 81 82 83 84 85 86 87 88 89 90 91 92 93 94 95 96 97 98 99 100 101 102 103 104 105 106 107 108 109 110 111 112 113 114 115 116 117 118 119 120 121 122 123 124 125 126 127 128 129 130 131 132 133 134 135 136 137 138 139 140 141 142 143 144 145 146 147 148 149 150 151 152 153 154 155 156 157 158 159 160 161 162 163 164 165 166 167 168 169 170 171 172