Ruszył żwawo za nowo poznanym Harrym,w końcu w dwójkę na pewno będzie raźniej i bezpieczniej.Raczej masz pecha, idę z Redding i nie spotkałem niczego i nikogo po drodze.Zapasów nie miałem czasu przygotowywać, muszę szybko dostać się do miasta.
A z tymi małymi bym sobie poradził - uśmiechnął się szerzej - pościg już zdychał...Można wiedzieć skąd Ty przybywasz w te strony? Nie przypominam sobie żebym widział Cię wcześniej w okolicy. |