Pozwól, że ja będę prowadził samochód – rzekł bezkompromisowo Ambers. Wolałbym aby to była moja bryka, znam ją jak samego siebie.
Jun usmiechnal sie do Christophera.
-Musze powiedziec ze nawet mialem nadzieje ze to zaproponujesz. Nie calkiem przyzwyczailem sie jeszcze do prawostronnego ruchu w Stanach.
Rozmowa dwoch nowych partnerow zostala przerwana przez nadejscie kobiety. Jun rozpoznal w niej jedna z osob bedacych od dzisiejszego dnia czlonkami XIII wydzialu. Zaproponowala ona " impreze integracyjna".
Jun nie przepadal za tak zwanymi popijawami i juz mial grzecznie odmowic, tymbardziej ze jego partner wywinal sie zyciem rodzinnym gdy pomyslal iz dobrze bylo by poznac nowych wspolpracownikow. Zchecia wezme w tym udzial. Mam nadzieje ze nasza wspolpraca bedzie owocna.
Nastepnie zwrocil sie do Chrisa. Wiec masz rodzine Ambers-san ? Lepiej na nich uwazaj. Roznego rodzaju duchy i demony moga miec twoja rodzine na celowniku. Ze nie wspolne o zwyklych urzytkownikach sil nieczystych. Jesli chcesz to moglbym w pewnym stopniu zapewnic ochrone twojemu domostwu.
Uslyszawszy tekst o wamiprach i wilkolakach pomyslal ze chyba trzeba cos wytlumaczyc zebranym. Wiedzial ze szkolenie bylo dosc zdawkowe ale jednak nie bylo to powodem do lekcewazenia tego przeciwko czemu staja. Prosze o wybaczenie, ale uwazam iz nie powinnicie traktowac naszej misji tak... lekkomyslnie. Moce duchow sa potezne a i zli ludzie wykorzystujacy je do swoich celow stanowia powazny problem. Kazda lekkomyslnosc moze prowadzic do waszej smierci. Lub smierci tych ktorych kochacie.
Powiedziawszy to ruszyl za Ambersem do swietlicy. |