Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 07-11-2007, 16:23   #541
Alaron Elessedil
 
Alaron Elessedil's Avatar
 
Reputacja: 1 Alaron Elessedil ma wspaniałą reputacjęAlaron Elessedil ma wspaniałą reputacjęAlaron Elessedil ma wspaniałą reputacjęAlaron Elessedil ma wspaniałą reputacjęAlaron Elessedil ma wspaniałą reputacjęAlaron Elessedil ma wspaniałą reputacjęAlaron Elessedil ma wspaniałą reputacjęAlaron Elessedil ma wspaniałą reputacjęAlaron Elessedil ma wspaniałą reputacjęAlaron Elessedil ma wspaniałą reputacjęAlaron Elessedil ma wspaniałą reputację
Blacker, mnie tak łatwo nie zagniesz, bo astronomia to również MOJA dziedzina.
Otóż to, co mówisz jest TEORETYCZNIE prawdą.
Takie pytanie. Czy ludzie nie dotarli dalej niż na Księżyc? Hmmmm... chyba jednak nie dotarli dalej... Tak, więc co ludzie mogą wiedzieć o Wszechświecie? Przecież jest to tak wielka przestrzeń, że nawet człowiek o najbardziej rozbudowanej wyobraźni nie potrafi sobie tego wyobrazić (wiem, masło maślane, ale wiemy o co chodzi).
Skąd wiemy, że nie ma 0 bezwzględnego? Tylko, proszę, nie mów mi, że wyliczyli to za pomocą działań matematycznych, bo to będzie śmieszne. W porządku, matematyka pozwala nam przybliżyć wyobrażenie o tym co dzieje się w bezmiarze, ale nie pokazać tego.
Czy w dalekich miejscach, oddalonych znacznie od wszelkich źródeł promieniowania nie ma 0 K?
Może i nie ma. Może to ja się mylę, a może mylisz się ty? To też jest możliwe.
Nawet Albert Einstein pomylił się w swoich równaniach, z których "wyczytał", że Wszechświat jest statyczny.
Teraz wiemy, że rozszerza się on z niezwykłą prędkością i przyspiesza, a gdy źródła ciepła stają się coraz bardziej oddalone, LOGICZNYM jest, że temperatura pomiędzy nimi maleje, jak również maleje grawitacja, a to sprawia, że być może w odległej przyszłości, może nawet kiedy Słońce "umrze", powstanie próżnia absolutna jak i 0 absolutne, jeżeli już ich nie ma gdzieś w odległych miejscach.
Teraz taki przykład, co my wiemy o Wszechświecie, co podam na przykładzie człowieka.
Wyobraźcie sobie, że to wszystko, co widzicie jest tak bardzo zamazane, że musicie obiekt, np. książkę, umieścić tuż przed okiem, a i tak będzie strasznie zamazane, że nic nie będziecie mogli odczytać. Zakładając mocne okulary, będziecie musieli przystawić książkę tak blisko szkieł, że prawie się stykają, a i tak jest zamazane, lecz możecie metodą domysłów odróżnić poszczególne literki. Żeby przeczytać taką książkę... załóżmy 5 tomów encyklopedii, pisanych drobnym maczkiem, gdzie jedna ma około 2000 stron A4, zajmie bardzo dużo czasu i właśnie to pozwala wyobrazić sobie jak mało wiemy o tym, co nas otacza w Kosmosie i ile czasu zajmie zbadanie, tyle że odpowiednio więcej czasu.
"Żółta Gwiazda"... przepraszam, mój błąd, bo zapomniałem o tym, ale to i tak nie zmienia pewnych faktów.
Zależy co rozumiemy pod pojęciem "niedaleko".
Gwiazda emituje promieniowanie ultrafioletowy, gamma..., więc stojąc bez osłony nabawiłbyś się niezgorszych oparzeń, uszkodzenia wzroku, ewentualnie zmiany w strukturze DNA, chromosomów (ale nie wiem czy Demony posiadają coś takiego, dlatego napisane ewentualnie) i wszelkich innych nieprzyjemnych efektów, a to tylko niektóre zagrożenia. Nie zapominajmy też o promieniowaniu jonizującym, protuberancjach i rozbłyskach, które są dużo groźniejsze niż protuberancje, ponieważ nawet pole elektromagnetyczne Ziemi nie potrafi sobie z nim poradzić.
Sądzę, że twój demon nie ma pola elektromagnetycznego? Tak myślałem, więc jest to kolejne zagrożenie, któremu musisz się przeciwstawić. Nie wspominam już o wietrze słonecznym.
Temperatura jest tam ekstremalnie wysoka.

Jeżeli jednak "niedaleko" jest całkiem sporą odległością, nawet jak na miary we Wszechświecie, to eliminujemy część zagrożeń płynących od gwiazdy, ale temperatura jest ekstremalnie niska.

A teraz z innej paki, bo nie obaliłem JESZCZE argumentu budowy demona.
Załóżmy, że masz rację, twierdząc, ze demon jest formą energii i załóżmy nawet, że energia nie jest w pewnym sensie materialna. ZAŁÓŻMY!!!
Powiedziałeś również "może przybierać ciało materialne". Sam dałeś argument przeciwko sobie-MATERIALNE, więc podlegasz prawom fizyki. Wszystko, co jest materialne, podlega tym prawom, dlatego też w momencie, kiedy twój stwór stał się materialny, zaczął podlegać prawom fizyki.

Tym sposobem obaliłem WSZYSTKIE argumenty Blackera (no, prawie, bo 0 absolutne poddałem w duuuużą wątpliwość)
Jednakże okazuje się, że Almena przyszła z pomocą Blackerowi, więc jej argumenty również trzeba obalić, za co właśnie się zabieram.

Czytamy wypowiedź Mistrzyni.
Lektor-STOP!
"...to jest fantasy i nie wszystkie prawa fizyki z reala czy biedronki tu działają tak jak powinny..."
Otóż im bardziej realistyczna sesja tym bardziej wszystkich cieszy, a przynajmniej mnie, bo wg. mnie żadna radocha uderzeniem głową, zburzyć górę (mówię tu o ekstremalnych przypadkach), ale to nie ja jestem tutaj MG i to nie moja sesja bawi wszystkich, więc tutaj był taki malutki komentarzyk.
Lektor-START!

STOP!
Tu mamy bardzo ciekawą wiadomość.
"...ewolucji nabierają właściwości zmiany swej energii w inną energię, w materię..."
Blacker twierdził coś diametralnie przeciwnego, więc całkowicie sobie zaprzeczacie.
START!

STOP!
"...Demoniczna energia jest wyjątkowo odporna na czynniki środowiska – temp, światło, itd...."
Dobrze, ale bez przesady, bo nie o to chodzi. Almena, co by się stało Astarothowi gdyby wpadł lawę? Zapewne "umarłby" jak to "umierają" demony w sesjach "Tacy jak Ty", nieprawdaż? Więc czemu miałoby mu się nic nie stać nawet w 10 K? Mamy dwie skrajności, w której raz "ginie", raz "nie ginie". Jak to jest? To są dwie ekstremalne temperatury, w których żadna istota żywa nie może przetrwać!!! To jest NIELOGICZNE!!! W takim razie, skoro to możliwe, to Tevonrel może sobie wstrzymać powietrze, otworzyć myśliwiec, zacząć trząść się z zimna i zdechnąć z braku tlenu, a nie z powodu temperatury... To są zbyt ekstremalne temperatury, żeby traktować je jak zwykłe przymrozki lub mrozy...
START!

STOP!
"...środowisko, tu ta nieszczęsna niska temperatura, nie jest czynnikiem magicznym, nie ‘broni się’, nie ‘walczy’ – jeśli demon skieruje przeciwko niej swoją energią [tracąc ją przy tym] wywoła w swej fizycznej powłoce coś na stan chwilowej odporności na nią..."
No proszę was, powiedzcie jednoznacznie, czy uważacie, ze demon jest materialny, czy nie. ZASTANÓWCIE SIĘ!!! Mam jednak jeszcze jeden argument na to, że Astaroth jest w tej chwili materialny. Nie można zaszkodzić niematerialnym rzeczom i nie mogą one zaszkodzić nikomu ani niczemu, oprócz magią. Coś co nie ma materii, nie jest z niej zbudowana, utworzona, przemieniona magicznie, nie może nic nikomu zrobić, nie używając magii. Tutaj dochodzimy do tego, co już mówiłem, skoro jest materialny, działają prawa fizyki, skoro działają prawa fizyki, podlega ekstremalnie niskim temperaturom. Należy tylko przyjąć poprawkę na to, że odpowiednio słabiej (ale znowu bez przesady, żeby nie wyszło, że odczuwa lekki chłodek...), a skoro już się bronimy magią, a raczej energią, chroniącą przed takimi temperaturami, to już to wkroczyło na rejon przesady i to grubej, bo raczej szybko straciłby tą energię, chroniąc się przed takimi temperaturami. Poza tym padło bardzo interesujące słowo-"chwilowej". Tego chyba nie muszę komentować, bo chyba każdy wie o co mi chodzi.
START!

STOP!
"...na 1 tur..."
To zdecydowanie również za dużo. Dla porównania, ciekły azot ma około -192*C, więc to i tak jest ekstremalnie niska temperatura, a -270,15*C jest jeszcze niższą. Może coś co lepiej można sobie wyobrazić. Zimno jest jak jest -30*C, prawda? Wyobraźcie sobie temperaturę około 9 razy niższą. Myślę, że Astarothowi stałoby się coś, gdyby go tak oblać ciekłym azotem, może się mylę?

To by był koniec mojego wywodu. Dziękuję za uwagę.
 
Alaron Elessedil jest offline