Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 07-11-2007, 19:53   #112
Sumar
 
Sumar's Avatar
 
Reputacja: 1 Sumar ma wspaniałą reputacjęSumar ma wspaniałą reputacjęSumar ma wspaniałą reputacjęSumar ma wspaniałą reputacjęSumar ma wspaniałą reputacjęSumar ma wspaniałą reputacjęSumar ma wspaniałą reputacjęSumar ma wspaniałą reputacjęSumar ma wspaniałą reputacjęSumar ma wspaniałą reputacjęSumar ma wspaniałą reputację
Vanessa:

- Ja? Eee.... tego - mówił mężczyzna patrząc się bezczelnie w Ciebie i chyba za bardzo nie wiedział co ma powiedzieć - W sumie nie wiem co powiedzieć. Tak naprawdę jestem posłany tu przez Sandriela. Mam na imię Ben le Gotch. A gdzie masz iść? Twoi towarzysze... - Ben nie był pewien jak zaakcentować słowo "towarzysze" - ... pojechali do Brimm. Z tym, że Vintilian pojechał osobno, przodem, bo tamci się z nim pokłócili. Albo on z nimi. Nie wiem sam. W każdym razie Sandrielowi trochę pomieszaliście plany, chciał on właśnie was obdarować nagrodami, ale nie dość żeś ubiła tamtych dwóch, to jeszczście się porozdzielali. W każdym bądź razie mnie kazali powiedzieć, byś się spłogodziłą... ekhem, znaczy pogodziła z towarzyszami. - mężczyzna bezczelnie patrzył na Ciebie... jakby od miesiąca żadnej kobiety nie widział.
- A ty co? Heh... nie boisz się tak sama po ciemku? Ktoś od tyłu zajdzie i.. ekhe... tego, mam na myśli z nożem. Choć jak patrze, ty też niczego sobie wojowniczka - mężczyzna uśmiechnął się głupio.

Albreht i Bruno:
Jak hultaj przeleciał tak przeleciał, a wy dalej nic nie postanowiliście.

Vintilian:
Pomyślałeś, że należałoby trochę pogadać z mości krasnoludem...
 
__________________
Question everything.
Sumar jest offline