Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 08-11-2007, 14:17   #56
Lukadepailuka
 
Lukadepailuka's Avatar
 
Reputacja: 1 Lukadepailuka wkrótce będzie znanyLukadepailuka wkrótce będzie znanyLukadepailuka wkrótce będzie znanyLukadepailuka wkrótce będzie znanyLukadepailuka wkrótce będzie znanyLukadepailuka wkrótce będzie znanyLukadepailuka wkrótce będzie znanyLukadepailuka wkrótce będzie znanyLukadepailuka wkrótce będzie znanyLukadepailuka wkrótce będzie znanyLukadepailuka wkrótce będzie znany
Pailukas błądził przez chwile korytarzami, ale zaraz odnalazł wejście na góre. Wszedł prosto do jakiegoś pokoju. Dobre i gustownie dobrane meble nie zrobiły na nim większego wrażenia. Cicho zaczął go przeszukiwać. Podszedł do biruka i przez chwile przeglądał różne papiery, aby zaraz podejść do komody i po kolei zacząć otwierać szuflady. Tam również nie było nic istotnego. Podszedł do łóżka i zajrzał pod jego spód. I tutaj nic nie znalazł. Jeszcze przez chwile szperał w różnych zakamarkach, ale wreszcie zaklnął zrezygnowany. Jeszcze przez chwile miał nadzieje, że pójdzie łatwo, ale teraz wszystkie złudzenia prysnęły, na pewno spotka się z jakimś magiem. Już miał wchodzić na kolejne piętro, gdy przez okno zauważył zamęt na placu. Wywijali mieczami i skakali, jakby walcząc z kimś. Czyżby złapali Serafina? Ten głupi idiota nie potrafi nawet zadbać o własny tyłek. Wreszcie ruszył na górę i usłyszał trzask krzesła. Ktoś tu był. Kucnął za jednym z biórek, których było w tym pomieszczeniu pełno, zresztą cały pokój wyglądał jak jakieś laboratorium. Na końcu pokoju zauważył maga. Miał prawie sto procent pewności, że był to mag. Począł się cicho skradać ku niemu. W głowie miał już zarysowany plan. Skręci mu kark, porwie kosę i miecz, wyleci przez okno, może przy okazji zobaczy co robią strażnicy. Później postara się odnaleźć swoich kompanów. Miał motywacje, miał siłę, miał plan. Czego mogło mu brakowało?
Szczęścia...
Pazury lekko skrzypiały na posadzce. Mag jednak wydawał się zbyt pochłonięty pracą, aby cokolwiek usłyszeć. Kilka kroków dzieliło ich od siebie. Piekielny skoczył na małego człowieczka, który jednak mógł się okazać wystarczająco groźny, dla jednego wielkiego Skrzydlatego.
 
Lukadepailuka jest offline