Raniony po grzbiecie przez Imbriel wilk odbiegł od grupy, ale zaraz zawrócił przewracając się na boki. Drugi, po wbiciu miecza w ciało zapłonął zimnym ogniem, pozostawiając po sobie jedynie dym. Marcellus został przewrócony przez kolejnego wilka, ale zdąrzył zasłonić sie mieczem, zanim ten go zgryzł. Zaowocowało to podciętym gardłem zwierzęcia i kolejnym zimnym, rażąco jasnym płomieniem.
Endrol ponownie posłużył się magią i stworzonym ognistym biczem smagnął wokół siebie, uważając na "przyjaciół". W efekcie dobił ranionego przez Imbriel wilka i przeciął w pół drugiego.
Ostatni żyjący wilk dobiegał już do oprzytomniałego dopiero Avaganisa, gdy nieznajomy mag raził piorunem Endrola.
__________________ Zasadniczo chciałbym przeprosić za tę manierę, jeśli kogoś ona razi w oczy... ;P
Ostatnio edytowane przez Prabar_Hellimin : 08-11-2007 o 19:50.
|