„Nienawidzę gangerów ci będą za chwilę mieli za swoje”.
Doti wycelowała w grupkę tak, aby oddzielić, co najmniej jednego z oprawców od kumpli i nie najechać na leżąca postać. - Hej wy tam w środku zaraza będzie rozróba wystawcie swoje gnaty przez strzelnice.
Poczym wyciągnęła Gloca i odbezpieczyła go.
Wielki Humvee szarpnął do przodu jak rasowy koń, gdy dodała gazu.
„Jak na staruszka niezły ma zryw” pomyślała. Wycelował tak, iż mogła trafić bezpiecznie w dwóch bandytów, jeśli nie uskoczą będą marmoladą.
Gdy zahamowała wystawiła giwerę przez okno i jak kiedyś czytała jak krasnolud zapytał zanim by strzeliła. - Co do diabła dzieje się tu. Rączki no wysoko na widoku, bo będziesz trupem - powiedziała spoglądając na największego.
__________________ Choć kroczę doliną Śmierci, Zła się nie ulęknę. Ktokolwiek walczy z potworami, powinien uważać, by sam nie stał się potworem. gg 643974
Cedryk vel Dumaeg czasami z dopiskiem 1975 |