Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 08-11-2007, 21:13   #26
Ragnaak
 
Ragnaak's Avatar
 
Reputacja: 1 Ragnaak jest godny podziwuRagnaak jest godny podziwuRagnaak jest godny podziwuRagnaak jest godny podziwuRagnaak jest godny podziwuRagnaak jest godny podziwuRagnaak jest godny podziwuRagnaak jest godny podziwuRagnaak jest godny podziwuRagnaak jest godny podziwuRagnaak jest godny podziwu
Lysander gdy to czytał odkrył prawdę, która nie tylko opisywała jak t się stało, ale miał namacalny dowód, że maszyny zawsze służyły człowiekowi … że były pod opieką Anioła Maszyny, ale doszło do strasznej rzeczy, która spowodowała, że wielka moc została odebrana Aniołowi podstępem przez Apokalipsa.
Był zadowolony a jednocześnie smutny. Ale to trwało tylko przez chwilkę. Znów jego ciało i umysł opanowało skupienie. Miał misję od Pana Niebieskiego i nie mógł pozwolić sobie na uczucia. Oczywiście, kiedy można sobie była na to pozwolić … to pozwalał sobie na to, ale niezmiernie rzadko tak się działo.
- … to nas może jeszcze bardziej pogrąży. Banda pieprzonych ignorantów !!! … tu wpis się kończy
Zerknął mimochodem na Greya, który przeglądał z nim owe papierzyska
- Faktycznie banda ignorantów, ale Pan Niebieski miał jakiś w tym zamierzony cel. Kiedyś był Potop, a teraz sprowadził Ogień bo stwierdził, że za dużo było zła. Że Holokaust – upadły Anioł, który go zdradził miał za dużą władzę na Ziemi i tylko tak można go było powstrzymać? … Wracając do tematu co o tym sądzicie drodzy towarzysze?
Spojrzał na Greya tym razem świadomie i celowo. Chciał mu spojrzeć prosto w oczy, aby ten poczuł boska obecność oraz aby słowa Lysandera nabrały większej mocy
- Czy mógłbyś mi przekazać owe papiery? Przydałyby mi się oraz mojemu Kościołowi. Oczywiście ową zagadkę rozwiążemy my tutaj obecnie zgromadzeni …

Kil nagle syknął głośno, dając znak aby przerwać rozmowy. Tym razem usłyszeli, że ich zgubili wojskowi. To był dobry znak od Pana Niebieskiego. Ale wiedział, że owa przewaga nie będzie trwać wiecznie.

Gdy byli niecałą mile od miasteczka zauważyli kilka osób. Właściciele motorów, które stały tuz przy nich tłukli jakąś postać w łachmanach.
- Przykazanie siódme : Jeśli ktoś potrzebuje pomocy, a nie jesteśmy w tym momencie zajęci … a raczej nie jesteśmy. Pomóżmy biedakowi
Lysander chwycił po swój karabin FN, przeładował i wychylił się przez okno
- Doti nie szalej za bardzo co bym mógł mieć ew. czysty strzał. Jeśli eliminujemy to od razu. Nie ma czasu na sentymenty i zbytnie rozmyślanie. Nawet jeśli … (nie dokończył, no bo i po co. Nawet gdyby słusznie według ich mniemania tłukli owa osobę … ) to i tak zmora wielu niewinnych mieszkańców pustkowi, a zapewne mają więcej złych uczynków na koncie niż dobrych. Jeśli w ogóle posiadają dobre.
Spojrzał na Greya, który według mniemania Lysandera lubił takie sytuacja, ale czy mógł teraz na niego liczyć. W końcu nie znają się jeszcze za dobrze. Nie walczyli u swego boku
- Grey i jak? Wesprzesz Kaznodzieja w jego krucjacie (mógł dostrzec niewielki uśmiech, a może to było złudzenie?)

Akcja zaczęła się rozkręcać. Doti nienawidzi gangerów. A kto ich lubi? „Zuch dziewczyna” przeleciało Kaznodziei w myślach. Broń miał już przygotowaną i wystarczyło tylko pociągnąć za cyngiel …
 
__________________
Miarą sukcesu jest krew : twoja lub wroga !!!
Ragnaak jest offline