Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 08-11-2007, 22:38   #27
Lavi
 
Lavi's Avatar
 
Reputacja: 1 Lavi ma w sobie cośLavi ma w sobie cośLavi ma w sobie cośLavi ma w sobie cośLavi ma w sobie cośLavi ma w sobie cośLavi ma w sobie cośLavi ma w sobie cośLavi ma w sobie cośLavi ma w sobie cośLavi ma w sobie coś
Monotonną przejażdżkę urozmaicały dokumenty które zwinął sobie na potem Grey. Jako że aktualnie nic się nie działo znalazł się czas na przestudiowanie dokumentów. Po krótkiej chwili Lysander zaczął czytać wpisy z jakiegoś dziennika. Grey nie był by sobą gdyby nie dodał coś od siebie.

- Myślę, że mam odpowiedź na pytanie czego tak bardzo pragną te cholerne żołdaki – łowca mutantów, podniósł głowę z nad arkusza papieru, nadpalonego na końcach. - Ten cały „Eden” to jakiś projekt rządowy, powstały tuż przed KOŃCEM, miał chronić kraj przed rakietami wroga i niszczyć z przestrzeni kosmicznej obiekty strategiczne, a ten facet, cotośmy go przysypali paroma stopami piasku był za niego odpowiedzialny. Tu są współrzędne schronu z którego można kontrolować to coś. Mowa tam jest jeszcze o jakichś laboratoriach chemicznych i zbrojeniowych, ale nic więcej nie wiadomo. Więc dlatego teraz mamy przejebane…

W tym momencie mężczyzna zdał sobie sprawę jak to naprawdę było, kto zaczął pierwszy, skąd się wziął WUJEK. Spojrzał na niezbyt zadowolone miny towarzyszy którzy najwyraźniej nie cieszyli sie z tego co przyszło im się dowiedzieć. Samego Grey'a naszła mała zaduma nad tym co się dowiedział. "Cóż, hmm... ten tego. Jakby nie patrzeć muszę im podziękować za to co zrobili inaczej nie miałbym teraz zajęcia." - uśmiechnął się pod nosem Grey.

- Faktycznie banda ignorantów, ale Pan Niebieski miał jakiś w tym zamierzony cel. Kiedyś był Potop, a teraz sprowadził Ogień bo stwierdził, że za dużo było zła. Że Holokaust – upadły Anioł, który go zdradził miał za dużą władzę na Ziemi i tylko tak można go było powstrzymać? … Wracając do tematu co o tym sądzicie drodzy towarzysze? - powiedział kaznodzieja spoglądając prosto w oczy łowcy, być może chciał mu coś przez to przekazać lub zmierzyć charakter. Słowa kaznodzieji nie zostały bez odzewu Grey'a który jako takie pojęcie o religii miał.

- Ekhm... o ile mnie pamięć nie zawodzi koleś z góry obiecał nam że nigdy więcej nie spuści na świat żadnej masowej zagłady, tak wiec jego bym w to nie mieszał. Całkiem możliwe jest że odpuścił sobie nas. Swoją droga nie zdziwiłbym się, gdyż nie jesteśmy najmądrzejszą rasą na tej planecie. - podsumował mężczyzna.

- Czy mógłbyś mi przekazać owe papiery? Przydałyby mi się oraz mojemu Kościołowi. Oczywiście ową zagadkę rozwiążemy my tutaj obecnie zgromadzeni …

Na drugie pytanie Grey zrobił minę wyraźnie zdziwionego.
- yyy... po co Kościołowi takie papierki ?!? Chcesz się całkowicie pozbyć wiernych. Zastanów się przez chwile, nie każdy z nas jest gotowy by przyjąć taką wiedzę ze spokojem. Mnie osobiście jest to na rękę, ale nie każdy podziela moje zdanie.

Nagle Kil wszystkich uciszył a w samym radiu wszyscy usłyszeli kolejną wiadomość od znajomych już im komando-palestino. Po wysłuchaniu wiadomości następnym ciekawym zdarzeniem było spotkanie kilku gangerów na swojej drodze.

Lysander spojrzał się na Grey''a dziś już nie po raz pierwszy, widać ten kaznodzieja jednak zna się na rzeczy i wie że kluczem do sukcesu jest kontakt wzrokowy.

- Grey i jak? Wesprzesz Kaznodzieja w jego krucjacie. - powiedział do niego żwawo. Najwyraźniej duchowny poznał się już na łowcy i wie co go interesuję w tym parszywym świecie.

- Cóż... o ile zatrzymamy się na tyle blisko by rozpocząć śrutobranie z miłą chęcią. Rzadko zdarza mi się strzelać do ludzi - uśmiechnął się - Tak więc takiej okazji nie mógłbym przepuścić. - zakończył przygotowując się do ewentualnego zakurzenia powietrza wokół gangerów, dosłownie zakurzenia.
 
__________________
"I never make the same mistakes twice" -- by Me :P
Lavi jest offline