To ja jeszcze na temat wypowiedzi
Olo19 i na temat ekranizacji.
Moim skromnym zdaniem, ekranizacja jakiejś książki nie może, no po prostu
nie ma szans i nie może równać się z oryginalną wersją papierową z kilku względów:
I. Nie ma szans nakręcić filmu, który zawierałby to wszystko co książka, bo trwałby ze dwa dni. W wyniku tego reżyser filmu musi sporo uciąć, a wielu rzeczy nie może tam zmieścić, więc sporo brakuje, a czasami nawet zmienia (o zgrozo) wersję wydarzeń, żeby było prościej. Często spora rzesza fanów książki jest przez to ogromnie niezadowolona...
II. Filmy często tracą pierwotny klimat książek. To już nie to samo oglądać coś co było w książce opisane półstronnicowym zwartym tekstem, a na ekranie zrobiono z tego jedno ujęcie, jeden rzut okiem, a i tak wszystko zasłaniają aktorzy...
III. Czytając kasiążkę, czujesz pod palcami ten charakterystyczny dotyk papieru, coś tam sobie szamiesz, leżysz wygodnie w łóżeczku, zajmuje ci to mnóstwo czasu- jednym słowem zabija czas.
No i po IV. Filmu nie zabierzesz ze sobą do łózia, albo nawet do kibelka. I to wbrew pozorom duża wada