Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 09-11-2007, 19:20   #87
Wellin
 
Reputacja: 1 Wellin ma wyłączoną reputację
Kosaten Shiro, Zamek Rozdroży, terytorium Klanu Żurawia; wiosna, rok 1114


Haibane-san,

Mam nadzieję, że ten list odnajdzie Cię w Reihado Sano Ki-Rin, choć najpewniej Fortuny nie będą tak łaskawe.

Nie mieliśmy szansy spotkać się po raz ostatni i pożegnać. Żałuję tego bardzo. Nie miałem szansy pokazać Ci origami o którym rozmawialiśmy, wymienić się najnowszymi historiami. Nie miałem okazji nawet zapytać jak upłynął Ci dzień czy choćby podziękować za Twoją pomoc! Wybacz. Wierz mi, tak nagły wyjazd nie było to moim zamysłem.

Asako Aoi-san powiedziała, że jesteś na egzaminie gdzieś poza Reihado i wrócisz za kilka dni. Mam nadzieję, że Kerakera-onna nie była Twoim egzaminatorem. W przeciwnym razie, jakkolwiek trudny nie byłby Twój egzamin wiem, że zdasz go bez problemów. Miałem w końcu okazję widzieć co potrafisz i to nie w klasie, gdzie wiadomo, że porażka nie będzie miała wielkich konsekwencji, ale w prawdziwie trudnej sytuacji. Raz jeszcze dzięki Ci za Twoją pomoc. Gdyby nie Ty, Twoja odwaga, szybkość reakcji i zimna krew, sytuacja mogła wyglądać zupełnie inaczej. Gdyby nie Ty, być może dołączyłbym już do moich przodków.

Mój wyjazd był konsekwencją tamtych wydarzeń. Jestem z Naritoki-aniki. Mogę teraz wyobrazić sobie Twoje zdziwienie. Tak, więzy jakie łączą mnie z moim bratem zacieśniły się podczas tych jesiennych i zimowych miesięcy. Jestem z tego rad bardziej niż potrafię opisać słowami.

Nie będę opisywał wszystkiego. Ani nawet większości. Zostawię to na moment w którym Fortuny dadzą nam się spotkać i będę mógł odwzajemnić Twój uśmiech. Dość powiedzieć, że ruszyliśmy w drogę. I cóż to była za podróż! Widziałem wiele interesujących i pięknych miejsc - Kyuden Ikoma, zbocza Yama sano Kanimari i wiele innych. Tak wiele się wydarzyło!

Teraz, siedząc w pierwszych promieniach słońca, myślę o Tobie. Nigdy nie potrafiłem układać dobrych haiku. Na pewno nie dość dobrych. Widzę z okna spokojną dziś taflę wody Mizu-Umi no Fuko. Łodzie rybackie. Niebo i siatkę pól. I przypomina mi się jezioro opodal Twojego domu, papierowe łódeczki puszczane na wodę i gardenie zrywane na układane przez Ciebie dekoracje. Gdziekolwiek byś teraz nie była – myślę o Tobie.

Wrona skrzeczy za oknem. Może przyniesie mi szczęście.

Pod listem znajdziesz szkic świątyni Kaze-no-kami na brzegu Mizu-Umi no Fuko. Jest niewielka, ale równie piękna co w opowieściach Twojej siostry. Wiem, jak chciałaś ją zobaczyć. Rybacy z Kosaten Shiro i rolnicy z okolicznych wiosek proszą tam o wiatr, pogodę i deszcz. Malowałem z pamięci. Wybacz. Tego dnia wiatr zacinał mocno, podrywając śnieg z pól, trzepocząc, wyjąc i zasypując taflę wody delikatną białą warstewką. Najmroźniejszy i najpiękniejszy dzień zimy.

Jeśli wszystko ułoży się dobrze, pod koniec miesiąca Akodo znajdziesz mnie w Dolinie Stonogi. Muszę jednak przyznać się do niepokoju. Odłączam się dziś od Naritoki-aniki i moich towarzyszy. Wyruszam wraz z Asahina Si Xin-dono do Shiro Tengu. To święty człowiek, uzdrowiciel, jak Ty i kolejna osoba, której winien jestem wdzięczność. Możliwość ochrony go będzie zarówno zaszczytem, jak i spłatą długu. Oraz przyczyną niepokoju. Złożyłem wczoraj ema w świątyni Amaterasu prosząc o szybki powrót i szczęśliwą podróż dla Si Xin-dono. Nie mogę pozbyć się lęku. To moja pierwsza samodzielna wyprawa. Po raz pierwszy nie ma ze mną brata. Jego spokojna i niezachwiana obecność podtrzymywała mnie na duchu bardziej niż zdawałem sobie z tego sprawę. Teraz, gdy nie ma go w pobliżu... jestem pełen niepokoju.

Brakuje mi Twojego uśmiechu.

Shiba Hiroshi
 

Ostatnio edytowane przez Wellin : 11-11-2007 o 13:35.
Wellin jest offline