Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 09-11-2007, 20:31   #36
Umbriel
 
Umbriel's Avatar
 
Reputacja: 1 Umbriel ma w sobie cośUmbriel ma w sobie cośUmbriel ma w sobie cośUmbriel ma w sobie cośUmbriel ma w sobie cośUmbriel ma w sobie cośUmbriel ma w sobie cośUmbriel ma w sobie cośUmbriel ma w sobie cośUmbriel ma w sobie cośUmbriel ma w sobie coś
„Wreszcie jakaś miła osoba” – pomyślał, a jego rozgoryczenie po spotkaniu z szefem natychmiast minęło.
Christopher uśmiechnął się do siebie słysząc o jego zadaniu. Wreszcie coś ciekawego i ambitnego – to lubił. Przypomniał sobie swoje sprawy sprzed lat… A szczególnie tą, za którą uhonorowano go Nagrodą Policera. Był z tego bardzo dumny. Dziwnym trafem nie słyszał jeszcze o wampirach emocjonalnych. „Będę musiał pogadać z Vincem” – pomyślał od razu.
„Dużo tu kobiet… To dosyć nietypowe. Ale w sumie, taki wydział” – pomyślał wesoło. Powierzenie jemu i jego partnerowi tej sprawy wyraźnie poprawiło mu humor.
Christopher podniósł rękę. Gdy został poproszony, zapytał:
- Mogła by pani dokładniej opisać EMOwampiry? Czemu czerpią z ludzkich emocji? Czy mają jakieś cechy wspólne?
Po uzyskaniu odpowiedzi poukładał sobie wszystko w głowie i poprosił o teczkę z aktami dotyczącymi sprawy. „Jeszcze dzisiaj wpadnę do Vincenta” pomyślał, licząc na pomoc swego przyjaciela. Spojrzał na Hitohiro, pytając się go szeptem:
- Co o tym myślisz?
Miał nadzieję, że jego partner nie przerazi się na widok wampira, czy czegokolwiek innego, co Ambers mógłby napotkać na swojej drodze. Nie zamierzał odpowiadać za kogoś, ani tym bardziej ratować tej osobie tyłek. Ale wiedział ,że taki jest jego zakichany obowiązek. I dlatego nie lubił pracy zespołowej. Wolał martwić się o siebie i swój zadek. Popatrzył po zebranych. Zobaczymy jak im pójdzie… Popatrzył na drugiego Chrisa w zespole i zaśmiał się z pewną dozą złośliwości myśląc o jego zadaniu. „ Chociaż, może ta sprawa tylko tak wygląda?” – wpadł w mocne zamyślenie. Miał nadzieję, że druga grupa nie będzie mu wchodziła w drogę podczas śledztwa. Współpraca owszem, ale przeszkadzanie sobie nawzajem i zbyt częste widywanie w tych samych miejscach nie wchodziło dla niego w rachube. Będzie bardzo stanowczy, jeśli będzie się coś takiego działo. Liczył na sukces, ale wynikający z współpracy jego i Hitohiro. „To moja sprawa” – czując w sobie ducha rywalizacji spojrzał się z uśmiechem na Azjatkę, która zapraszała ich do klubu.
Wyrwał się z zamyślenia i zapytał się, już zupełnie innym głosem:
- Gdzie mogę złożyć papiery dotyczące samochodu i ew. go ubezpieczyć? Wolałbym samochód prywatny - wyjaśnił. Tym razem w jego głos był ciepły i przebrzmiewała w nim nuta szacunku. Sam nie wiedział czemu ta kobeta wywołała w nim takie uczucia.
 

Ostatnio edytowane przez Umbriel : 09-11-2007 o 21:34.
Umbriel jest offline