Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 09-11-2007, 21:12   #26
behemot
 
behemot's Avatar
 
Reputacja: 1 behemot jest godny podziwubehemot jest godny podziwubehemot jest godny podziwubehemot jest godny podziwubehemot jest godny podziwubehemot jest godny podziwubehemot jest godny podziwubehemot jest godny podziwubehemot jest godny podziwubehemot jest godny podziwubehemot jest godny podziwu
Kolejna postać, tym razem Wampir: Mroczne Wieki a mój pupil to Nosferatu. Miłej lektury:

***

Imię: Skaza, dawniej Damian Thelokames
Rola: Dno Społeczne
Natura: Opiekun
Postawa: Brutal, bojownik
Klan: Nosferatu

Wygląd: Obrzydliwy. Skaza jest wysoką (znacznie wyższą niż dorosły mężczyzna) istotą, jednak żyjąc w katakumbach lub kanałach zwykle chodzi skurczony, tak że wydaje się być niższy niż jest w istocie. Nogi jego są zawsze podkurczone, podobnie ręce, które również ma nienaturalnie długie. Czasem trzyma je podkurczone przy boku jak drapieżny ptak składający skrzydła. Jego ciało jest chude i kościste. Zaś skóra jest polem nieustannej bitwy między rozkładem a mocą krwi. Robaki pożerają go żywcem i czasem pełzają po jego ciele. Płaty przegniłego, strawionego chorobą mięsa odpadają, by na ich miejsce pojawiły się nowe. W kilku miejscach widać mięso. Jego ciało w kilku miejscach znaczą blizny, które nigdy się nie zasklepiają. Ręce kończą się dłońmi o powykrzywianych palcach i długich pazurach. Twarz jest równie szpetna co reszta ciała, usta pozbawione warg ciągną się niemal od ucha do ucha, a paszcze wypełniają zęby ostre niczym igły. Nos odpadł i w jego miejscu jest tylko ropiejąca dziura. Uszy ma wielkie i bezkształtne, zaś oczy zdają się być pozbawione białek i źrenic, wyglądają jak przekrwiona masa. Jego pojawieniu się towarzyszy przeważnie zapach wilgotnej ziemi i bliżej niesprecyzowany zapach zgnilizny. Jednym słowem Nosferatu jak się patrzy.

Wygląd: Stylowe szmaty, spowijają go niekończące się ilości materiału, tworzące grubą warstwę, dodatkowo spojone jego wydzielinami i mikrofauną. Jego twarz jest owinięta bandażami, a jeszcze częściej nosi maskę wykrzywioną w grymasie śmierci i bólu. Na "plecach" ma coś w rodzaju płaszcza, choć naprawdę jest to kilka szmat zszytych grubymi nićmi. Jego zwyczajny strój okrywa całe ciało grubą warstwą.

Alternatywny wygląd: W swoim leżu ma paczkę z czymś co jest nieco bardziej czyste, a jeśli chce może przybrać wygląd akceptowany przez większość ludzi (Niewidzoczność***)

Historie: Damian urodził się w Konstantynopolu w bogatej rodzinie Thelokamesów, przez wiele lat uczył się pod okiem wspaniałych mentorów, poznał dzieła mistrzów greckich i rzymskich. Nie obce mu były tajniki medycyny i astronomii, a także dawne dzieje. A przede wszystkim wiadome mu były sekrety handlu, bowiem rodzina jego zarządzała wieloma statkami i karawanami. Był jedynakiem, od dziecka wiedział, że kiedyś zostanie spadkobiercą, a rodzice i dwór hołubili go, psując jednocześnie jego charakter. Młodzieniec był przyzwyczajony, że wszystko może dostać. I dostał szybciej niż ktokolwiek mógł przypuszczać. Ojciec zginął w czasie sztormu, razem z statkiem. Matka zaś kilka dni później odeszła strawiona smutkiem. Damian odziedziczył cały majątek. Wówczas jego zepsucie rozwinęło się ponad miarę, po mieście krażyły plotki, o orgiach urządzanych w pałacu, o dziwnych wypadkach jakie przytrafiały się jego wrogom. Wiele osób źle mu życzyło.
Ich przekleństwa spełniły się, Damian został pokarany trądem i nie pomogły żadne lekarstwa, gnił za życia. Jego chwilę były policzone i wówczas pojawił się człowiek imieniem Thanatos. Twierdził on, że jest lekarzem i może obdarzyć Damiana życiem dłuższym niż ktokolwiek mógłby przypuszczać. Nie mając nic do stracenia zgodził się, sama przemiana była niemal przyjemnością, najpierw miał uczucie, że jego trwające od kilku tygodni agonia się kończy, a potem przyszły nowe siły. Miał wrażenie, że może żyć nawet sto lat. Jego radość minęła gdy tylko spojrzał w lustro. Za życia uchodził za przystojnego mężczyźne, ulubieńca dam, a stał się maszkarą. Żaden aspekt nie życia nie był dla niego bardziej bolesny niż szpetność.
W ciągu kilku dni z pałacu zgineły wszystkie lustra, pan unikał służby, tylko kilku wybrańców (ghuli) mogło wchodzić do pańskich komnat. Odciął się od rodziny i większości znajomych. Nie odciął się od bogactwa, środki nieustannie płyneły do jego skarbca i na potrzeby ojca. Thanatos był mądrą istotą, wiedział jak wykorzystać majątek Thelokamesa. Dzięki nim szybko stali się ważnymi personami w społeczności wampirów. Ten stan trwał przez kilkanaście lat, jednak z każdym rokiem rosły podejrzenia ludzi względem jego osoby, nie dało się podtrzymywać pozorów w nieskończoność. Dlatego w końcu sprzedano wszystko. Pieniądze skończyły się szybciej niż by chcieli. Pozbawieni środków i możliwości tracili wpływy, a te przejmował rzymskokatolicki klan Lasombra (albo inny pasujący). Ci którym kiedyś była nie w smak ich pozycja teraz coraz śmielej myśleli o zemście i pozbyciu się konkurencji.
Dla Damiana ryzyko było zbyt wielkie, wiedział że wrogów jest coraz więcej i że w mieście nie ma już dla niego przyszłości. Dlatego postanowił opuścić ojca i szukać szczęścia na południu. Miało to miejsce wiele dziesięcioleci temu i zapewne mało kto o tym pamięta.

Damian wybrał jeden ze statków z ładunkiem bydła do Jafy i ukrył się na jego pokładzie. To była trudna podróż, wymagająca wielkiej ostrożności, by nie zostać wykrytym. Jaffa okazała się miejscem równie nieprzychylnym co Konstantynopol, panowała tam sekta Setytów, których metody odrzucały nawet bezwzględnego Nosferatu. Dlatego uciekł z Jaffy w stronę Jerozolimy, przez wiele tygodni bładził po pustyni. W czasie tej podróży wierzył, ze nawiedził go anioł Uriel, który powierzył mu misje niesienia zemsty wrogom kościoła.

Misje tę realizował juz w Jerozolimie, zastraszając bogaczy i zmuszając ich do ochrony biednych, albo zabijając tych którzy nastawali na mniejszość prawosławną. Jednocześnie unikał wielkiej polityki wampirów, wiedział, że po chwilach chwały przychodzą dni rozliczeń. Wolał więc unikać problemów wspomagając tych, których uważał za pomocnych w zachowaniu bezpieczeństwa i nie mieszał się do wielkich spraw. Sam za to trzyma się na uboczu, roztaczając opiekę nad ubogimi i pełniąc role anioła - proroka.

Charakter - Choć jego wygląd temu przeczy, jest mało agresywny, choć za sprawą nieustannego bólu jaki czuje jego pożerane ciało nieco drażliwy. Jest tchórzem, woli unikać starć, trzymać się w cieniu, podlizywać się każdemu, komu się opłaca. jest już bardzo starym wampirem i woli nie ryzykować swego nieżycia dla czegoś niewartego zachodu. Jednocześnie jednak jest głęboko wierzący, wręcz fanatycznie dąży do obrony swej wiary. Nie cierpi swego obecnego wyglądu i stara się ukryć swą szpetotę, ukrywa się pod maskami itp. Choć sam jest obrzydliwy docenia piękno i sztukę, tęskni za tym co bezpowrotnie utracone, sam też tworzy Ikony i mozaiki , choć jest to dla niego bardziej modlitwa niż tworzenie artysty.

Umiejętności - jest bardzo silny i wytrzymały (do tego wsparty odpornością), jest też dość czujny, zwłaszcza węch i słuch ma wyczulone. Nie grzeszy szczególną inteligencją, a jego zdolności towarzyskie też nie sa najlepsze, choć potrafi zwodzić i oszukiwać.
Nauczył się żyć jak szczur, ukrywać się, kraść, skradać. Ale nie obce jest mu też rozwiązanie bardziej dosadne, potrafi wykorzystać swoją siłę w walce, a także zastraszyć nawet największego twardziela. Co ciekawe mimo swej paskudnej postaci, posiada też pewne umiejętności z czasów życia, zdolność krasomówcze, znajomość etykiety, łaciny a nawet podstaw handlu.
 
__________________
Efekt masy sam się nie zrobi, per aspera ad astra

Ostatnio edytowane przez behemot : 09-11-2007 o 21:14.
behemot jest offline   Odpowiedź z Cytowaniem