- Hmm słuszna uwaga, rycerzu - zwróciła się do Antony'ego elfka, po czym podejrzliwie spojrzała na ciemnobrodego mężczyznę - No właśnie, skąd wiesz tyle o portalach? - Sprawa z portelem jest właściwie przesądzona. - odpowiedział mężczyzna najpierw krasnoludowi - Po prostu jest nieaktywny, a nie wiem, jak go uaktywnić. A jeśli chodzi o moją wiedzę - tu spojrzał na elfkę, a następnie na Antony'ego, nie zdradzając żadnych myśli - to gdybym nie wiedział do czego i w jaki sposób służą portale, to nigdy byśmy nie przeciwdziałali takim osobom, jak Krunng'Har... I w ten sposób prawo nie mogłoby być przestrzegane.
Zapadła po raz kolejny cisza, ale tym razem tylko na chwilę. - No dobrze! - powiedział Leaross - A więc wejdźmy w tą czwartą odnogę. Zobaczmy, dokąd nas to zaprowadzi.
Ponieważ nikt inny nie miał lepszej propozycji, wszyscy dalej ruszyli za wojownikiem o jasnych włosach. Ponownie krążąc po zawiłym, skomplikowanym labiryncie, natknęliście się na szereg pustych cel lub klatek.
W pewnym momencie zaczęliście słyszeć bliżej nieokreślone, groźne odgłosy, które już wcześniej docierały do waszych uszu - gdy znajdowaliście się w klatce nad lawą. W miarę, gdy wasz przewodnik prowadził was ku spodziewanemu wyjściu z lochów, tajemnicze, nieregularne dźwięki nabierały na mocy. - Co to może być? - zapytał jeden z innowymiarowców. - To smok - odparł ktoś z ciemności cienkim głosem.
Wszyscy stanęli jak wryci, rozglądając się gwałtownie za nieoczekiwanym rozmówcą. - Tam! Ktoś tam jest! - niziołek wskazał palcem lewą odnogę.
Ruszyliście w tamtym kierunku. Wkrótce światło kryształu ujawniło wbudowaną w korytarz niewielką celę, za kratami której znajdowały się trzy krasnoludy. - Czarnoksiężnik dostarcza im pożywienia w zamian za... pewną umowę - dodał krasnolud. - Kim ty jesteś?! - zapytał elf. - Pochodzę, tak jak widzę i wy, z innego wymiaru. Czarnoksiężnik potrzebował kogoś, kto pomoże mu wybudować podziemia... jesteśmy ostatnimi pozostałymi przy życiu architektami, którzy uczestniczyli w budowie tych podziemii. Większość z nas niestety już nie żyje... - Uwolnijmy ich - zaproponował niziołek - Widocznie są takimi samymi ofiarami, jak i my. Na pewno pomogą nam wyjść stąd. - Nie jestem o tym przekonany - odparł Laerross. - Najlepiej chyba będzie, jak zrobimy głosowanie. Kto jest za?
Niziołek od razu podniósł rękę. Parę osób również. - A kto przeciw?
Znowu pojawiło się kilka osób. - No dobrze, reszta jak widzę wstrzymuje się od głosu. Zadeklarujcie, za czym głosujecie.
__________________ Bardzo lubię regulamin, a szczególnie punkt 10! |