Spis Stron RPG Regulamin Wieści POMOC Kalendarz
Wróć   lastinn > RPG - play by forum > Sesje RPG - DnD > Archiwum sesji z działu DnD
Zarejestruj się Użytkownicy

Archiwum sesji z działu DnD Wszystkie zakończone bądź zamknięte sesje w systemie DnD (wraz z komentarzami)


 
 
Narzędzia wątku Wygląd
Stary 10-11-2007, 18:46   #141
 
MistrzGry's Avatar
 
Reputacja: 1 MistrzGry ma wyłączoną reputację
- Hmm słuszna uwaga, rycerzu - zwróciła się do Antony'ego elfka, po czym podejrzliwie spojrzała na ciemnobrodego mężczyznę - No właśnie, skąd wiesz tyle o portalach?

- Sprawa z portelem jest właściwie przesądzona. - odpowiedział mężczyzna najpierw krasnoludowi - Po prostu jest nieaktywny, a nie wiem, jak go uaktywnić. A jeśli chodzi o moją wiedzę - tu spojrzał na elfkę, a następnie na Antony'ego, nie zdradzając żadnych myśli - to gdybym nie wiedział do czego i w jaki sposób służą portale, to nigdy byśmy nie przeciwdziałali takim osobom, jak Krunng'Har... I w ten sposób prawo nie mogłoby być przestrzegane.

Zapadła po raz kolejny cisza, ale tym razem tylko na chwilę.
- No dobrze! - powiedział Leaross - A więc wejdźmy w tą czwartą odnogę. Zobaczmy, dokąd nas to zaprowadzi.
Ponieważ nikt inny nie miał lepszej propozycji, wszyscy dalej ruszyli za wojownikiem o jasnych włosach. Ponownie krążąc po zawiłym, skomplikowanym labiryncie, natknęliście się na szereg pustych cel lub klatek.

W pewnym momencie zaczęliście słyszeć bliżej nieokreślone, groźne odgłosy, które już wcześniej docierały do waszych uszu - gdy znajdowaliście się w klatce nad lawą. W miarę, gdy wasz przewodnik prowadził was ku spodziewanemu wyjściu z lochów, tajemnicze, nieregularne dźwięki nabierały na mocy.
- Co to może być? - zapytał jeden z innowymiarowców.
- To smok - odparł ktoś z ciemności cienkim głosem.
Wszyscy stanęli jak wryci, rozglądając się gwałtownie za nieoczekiwanym rozmówcą.
- Tam! Ktoś tam jest! - niziołek wskazał palcem lewą odnogę.
Ruszyliście w tamtym kierunku. Wkrótce światło kryształu ujawniło wbudowaną w korytarz niewielką celę, za kratami której znajdowały się trzy krasnoludy.
- Czarnoksiężnik dostarcza im pożywienia w zamian za... pewną umowę - dodał krasnolud.
- Kim ty jesteś?! - zapytał elf.
- Pochodzę, tak jak widzę i wy, z innego wymiaru. Czarnoksiężnik potrzebował kogoś, kto pomoże mu wybudować podziemia... jesteśmy ostatnimi pozostałymi przy życiu architektami, którzy uczestniczyli w budowie tych podziemii. Większość z nas niestety już nie żyje...
- Uwolnijmy ich - zaproponował niziołek - Widocznie są takimi samymi ofiarami, jak i my. Na pewno pomogą nam wyjść stąd.
- Nie jestem o tym przekonany - odparł Laerross. - Najlepiej chyba będzie, jak zrobimy głosowanie. Kto jest za?
Niziołek od razu podniósł rękę. Parę osób również.
- A kto przeciw?
Znowu pojawiło się kilka osób.
- No dobrze, reszta jak widzę wstrzymuje się od głosu.

Zadeklarujcie, za czym głosujecie.
 
__________________
Bardzo lubię regulamin, a szczególnie punkt 10!
MistrzGry jest offline  
Stary 10-11-2007, 19:14   #142
 
Noraku's Avatar
 
Reputacja: 1 Noraku ma wspaniałą reputacjęNoraku ma wspaniałą reputacjęNoraku ma wspaniałą reputacjęNoraku ma wspaniałą reputacjęNoraku ma wspaniałą reputacjęNoraku ma wspaniałą reputacjęNoraku ma wspaniałą reputacjęNoraku ma wspaniałą reputacjęNoraku ma wspaniałą reputacjęNoraku ma wspaniałą reputacjęNoraku ma wspaniałą reputację
Xhapion bez sprzeciwu poszedł czwartą odnogą korytarza, jednak cały czas coś go gryzło. Czarodziej może i wiedział co to było ale na pewno nie chciał tego okazywać. Gdy staneli naprzeciwko celi z krasnoludami, zareagował podnieceniem na słowo "Smoki". Wiedział trochę o ich potężnej magii i wspaniałej historii ale jeszcze nigdy nie trafił na żadnego przedstawiciela tej szlachetnej rasy. Gdy doszło do głosowania, mag opowiedział się nie wypuszczaniem krasnoludów.
- Sam mogę nas stad wyprowadzić. Nie wiemy kim oni są naprawdę, a te korytarze nie do końca wyglądają mi na robotę krasnoludów. Nie zaufam tym krasnoludom, nie z racji ich rasy - dodał spoglądając na swojego towarzysza - ale dlatego, że mi się po prostu nie podobają. Mam przeczucie a ono nigdy mnie nie zawiodło
 
__________________
you will never walk alone
Noraku jest offline  
Stary 11-11-2007, 10:18   #143
 
Cedryk's Avatar
 
Reputacja: 1 Cedryk ma wspaniałą reputacjęCedryk ma wspaniałą reputacjęCedryk ma wspaniałą reputacjęCedryk ma wspaniałą reputacjęCedryk ma wspaniałą reputacjęCedryk ma wspaniałą reputacjęCedryk ma wspaniałą reputacjęCedryk ma wspaniałą reputacjęCedryk ma wspaniałą reputacjęCedryk ma wspaniałą reputacjęCedryk ma wspaniałą reputację
„Dziwne wie więcej niż mówi” pomyślał spychając słów Leaross’a paladyn. „Na razie jednak nie dostrzegam w jego słowach fałszu. Poczekamy zobaczymy jak będzie się zachowywał, zawsze wszak mogę zmienić decyzję”

Anthony ze współczuciem spoglądał na więźniów. Całym sercem nienawidził niewolenia innych istot bez powodu niezależnie, jakie by nie były.

- Należy ich uwolnić, jak każdy niewinnemu należy im się wolność. – Anthony zaczął się rozglądać za jakimś mechanizmem, który otwierał klatkę, chociaż na zamkach i innych sprawach się nie znał.
 
__________________
Choć kroczę doliną Śmierci, Zła się nie ulęknę.
Ktokolwiek walczy z potworami, powinien uważać, by sam nie stał się potworem.
gg 643974
Cedryk vel Dumaeg czasami z dopiskiem 1975
Cedryk jest offline  
Stary 11-11-2007, 10:50   #144
 
TwoHandedSword's Avatar
 
Reputacja: 1 TwoHandedSword jest na bardzo dobrej drodzeTwoHandedSword jest na bardzo dobrej drodzeTwoHandedSword jest na bardzo dobrej drodzeTwoHandedSword jest na bardzo dobrej drodzeTwoHandedSword jest na bardzo dobrej drodzeTwoHandedSword jest na bardzo dobrej drodzeTwoHandedSword jest na bardzo dobrej drodzeTwoHandedSword jest na bardzo dobrej drodzeTwoHandedSword jest na bardzo dobrej drodzeTwoHandedSword jest na bardzo dobrej drodzeTwoHandedSword jest na bardzo dobrej drodze
- Uwolnijmy ich. - rzekł Farin bez cienia wątpliwości. Nie zastanawiał się nad swoją decyzją zbyt długo. W zasadzie, wcale się nad nią nie zastanawiał. Gdyby więźniami były elfy, ludzie, czy półorki, Farin i tak opowiedziałby się za ich uwolnieniem. Widząc uwięzionych przedstawicieli własnej rasy zareagował odruchowo. Może z powodu krasnoludzkiej solidarności, może z powodu przeżyć w niewoli u Krunng' Hara, zagłosował za uwolnieniem i tak jak Anthony zaczął się rozglądać za mechanizmem otwierającym klatkę.
 
__________________
"Podróż się przeciąga, lecz ty panuj nad sobą
Sprawdź, czy działa miecz, wracamy inną drogą"

Ostatnio edytowane przez TwoHandedSword : 13-11-2007 o 19:33.
TwoHandedSword jest offline  
Stary 11-11-2007, 12:03   #145
 
Durendal's Avatar
 
Reputacja: 1 Durendal ma wspaniałą reputacjęDurendal ma wspaniałą reputacjęDurendal ma wspaniałą reputacjęDurendal ma wspaniałą reputacjęDurendal ma wspaniałą reputacjęDurendal ma wspaniałą reputacjęDurendal ma wspaniałą reputacjęDurendal ma wspaniałą reputacjęDurendal ma wspaniałą reputacjęDurendal ma wspaniałą reputacjęDurendal ma wspaniałą reputację
Milczący do tej pory Nabnu nie uznał za stosowane odezwać się i teraz. Podniósł tylko rękę głosując za uwolnieniem krasnoludów. Uważał że to co mówiły było bardzo ciekawe i mogło rzucić dużo, naprawdę dużo światła na cały ten cyrk w tych podziemiach. Mnich miał serdecznie dość uganiania się po tym labiryncie a skoro Ci trzej byli tu architektami to powinni znać bezpieczną drogę na zewnątrz. I na pewno sami również bardzo chętnie się stąd wyniosą. Poza tym... Smoki... Po jaką cholerę tu smoki? Nabnu nie miał pojęcia ale wiedział jedno- nie miał najmniejszej ochoty spotkać się z tymi gadami.
 
__________________
Oj Toto to już chyba nie jest Kansas...
"Ideologia zawsze wynika z przyczyn osobistych, ja nie podaję wrogowi ręki chyba, że chcę mu połamać palce"
Durendal jest offline  
Stary 11-11-2007, 17:11   #146
 
dziobon's Avatar
 
Reputacja: 1 dziobon ma wyłączoną reputację
Widząc więźniów Antoni bez wahania opowiedział się za wyzwoleniem ich. Co raz bardziej nie pasowały mu te zimne podziemia. Jak najszybciej chciał z nich wyjść i ponownie odetchnąć świeżym powietrzem. Dopóki nie zauważyli krasnoludów myślał, że utknie tu na dobra. A tu takie szczęście - architekci tych lochów. - Głusi jesteście ludzi i ślepi? Przecież są to jak mówili architekci! Brać ich zaraz i wyjmować, przecież wskażą nam drogą na zewnątrz i sami zostaną uratowani. Nas tu parunastu a ich tylko trzech. Jakby stawiali opór to i tak nic nie wskórają - powiedział Antoni pokazując kompanom, że jest po stronie uwięzionych.
 
__________________
"Za stodołą, gdzieś na płocie,
kogut gromko pieje,
zaraz przyjdę, miła do cię,
tylko się odleję" - A.Sapkowski "Coś się kończy, coś zaczyna"

Ostatnio edytowane przez dziobon : 11-11-2007 o 17:15.
dziobon jest offline  
Stary 12-11-2007, 20:10   #147
 
MistrzGry's Avatar
 
Reputacja: 1 MistrzGry ma wyłączoną reputację
- Spokojnie - powiedział architekt - Żadne sztuczki nam w głowie. Zresztą i tak, jak zauważyliście, nie dalibyśmy rady. Jesteśmy architektami, a nie wojami. Nawet jeśli krasnoludzkimi. Jesteśmy więźniami, wy również. Nawet, będąc teoretycznie wolni. Bo służąc Krunng'Harowi, wkrótce przekonacie się, że to służba w najgorszym możliwym znaczeniu tego słowa. Służba niewolnicza...
- Dobrze, dobrze krasnoludzie - przerwał mu Laerross - Niepotrzebna twoja przemowa, bo większość i tak zdecydowała się was uwolnić. A skoro tak, to myślę, że możemy was poprosić o jakąś przysługę... przynajmniej o wskazanie drogi wyjściowej stąd. Tylko żadnych sztuczek!
- Żadnych sztuczek! - powtórzył krasnolud, podnosząc przy tym rękę do góry.
Ciemnobrody mężczyzna, podobnie jak w waszym przypadku, użył magicznego kryształu do uwolnienia więźniów.
- To ostatni - powiedział - Tym razem nie obędziemy się bez pochodni.
Gdy architekci znaleźli się na wolności, jeden z nich powiedział:
- Chodźcie za mną. Ja byłem głównym planodawcą tej części podziemii. Stary Voergudl zaprowadzi was do wyjścia.

Minęliście dwa korytarze, i waszym oczom ukazała się kolejna klatka z więźniami. Tym razem były same elfy. Jeden z nich coś powiedział do was w obcym języku, jednak ton wypowiedzi był zbyt spokojny, by można było wydedukować, co chciał więzień przekazać.
- Zna ktoś ten jezyk? - zapytał wasz przewodnik.
- Daj spokój, Laerross - odpowiedział mu ciemnobrody mężczyzna - I tak ich nie uwolnimy teraz, nie mamy jak. Chodźmy dalej.

A więc ruszyliście kolejnymi korytarzami. Nikt nie orientował się, gdzie krasnoludy was prowadziły. Wszyscy rozglądali się dookoła, nawet nie próbując już zgadywać, czy to na pewno dobry kierunek... Wszyscy - poza Xaphionem. Mag nie dawał za wygraną, nadal uważnie zapamiętując w głowie każdą zmianę korytarza, każdy zakręt, czy nawet tajemne przejście, które od czasu do czasu musieli uruchamiać architekci przez naciskanie z pozoru niczym nie wyróżniających się kamieni w ścianach.
- A ja zawsze zastanawiałem się, co za szaleniec zbudował te... - powiedział wreszcie Laerross, w pewnym momencie już nie wytrzymując kolejnego pokręconego przejścia. Nie dokończył jednak, bo został mocno szturnięty przez ciemnobrodego mężyznę.
- Spokojnie - powiedział architekt, uśmiechając się - Tutaj jest wyjście z podziemii. Te lochy zostały zbudowane przez najlepszych architektów naszego świata. A trzeba przyznać, że mamy naprawdę potężne krasnoludzkie podziemia w górach naszego klanu. Jednak na Atlantydzie działaliśmy według ścisłych wskazówek i życzeń Krunng'Hara... Muszę przyznać mimo wszystko, że czarnoksiężnik wybudował je w błyskawicznym tempie przy pomocy magii. To wręcz nieprawdopodobne, że...
- Z całym szacunkiem, krasnoludzie, ale nie widzę tutaj żadnego wyjścia - powiedział Learross, coraz wyraźniej okazując sceptycyzm co do decyzji uwolnienia krasnoludów.
- Ach, faktycznie - znowu się uśmiechnął architekt - To musiało być trochę dalej... Ech, pamięć na starość czasami płata figle. Ale to tylko mały problem, zaraz wyjdziemy. To pewne jak krasnoludkie piwo...

Dwie godziny później - przynajmniej według waszych szacunków.
- Schody do góry! No, wreszcie wolni! - uśmiechnął się po raz kolejny architekt - I nie mówcie, że żałujecie uwolnienia nas. Oto przejście...
Krasnolud otworzył drzwi na schodach... a za nimi ukazał się tylko kolejny korytarz. Laerross spojrzał wymownie na architektów, a ci zaczęli się płaszczyć pod jego wzrokiem.
- Ale przynajmniej wreszcie zorientowałem się gdzie jesteśmy - próbował przepraszać jeden z krasnoludów.

Cztery godziny później - przynajmniej według waszych szacunków.
- Tutaj jest wyjście! - ta rewelacja architektów już na nikim nie robiła wrażenia. I rzeczywiście, po przekroczeniu tajemnego przejścia, zobaczyliście jedynie jakąś niedużą komnatę. I nic nie wskazywało na to, byście zbliżyli się do wyjścia z lochów.
Jednak Xaphion szybko skojarzył w głowie plan podziemii, i nieoglądając się na innych, ruszył szybko korytarzem, jakby sprawdzając, czy potwierdzą się jego przypuszczenia.
- Gdzie on do diabła idzie? - zaklął pod nosem Laerross.
Wszyscy jednak postanowili ruszyć za magiem. Ten stał na końcu korytarza, patrząc na jakąś większą komnatę. Gdy doszliście do niego, rozpoznaliście w niej komnatę 333 run...
- Wolni! - ktoś krzyknął.
- Chodźmy stąd jak najszybciej - ponaglił Laerross - Tym razem ja poprowadzę...

Wkrótce wyszliście po znajomych już wam schodach w górę... I tu zostaliście jeszcze raz zaskoczeni: niebo, zamiast zielonego koloru, tym razem zabarwione było na żółto-cytrynowo.
- Na Panią Bólu, krążyliśmy po tych podziemiach 4 dni! - krzyknął wściekły Laerross - Na pewno pozostali zastanawiają się, co się stało. Chodźmy szybko do pałacu.

Wasza podróż pośród egzotycznych, strzelistych budowli nie trwała zbyt długo. Po drodze spotakliście kilku mieszkańców. Jeśli byli to zwykli mieszczanie, to musieliście przyznać, że ludzie tutaj musieli się ubierać wytwornie, a naród prawdopodobnie był bogaty...
Za jednym z budynków pojawił się duży plac, a na nim niezbyt wysoki, ale jednocześnie majestatyczny, lśniący pałac. Chociaż w świetle blado-żółtego nieba nabierał niezwykłych barw, były to chyba tylko pozory. Prawdopodobnie pałac był biały, chociaż nie mogliście tego stwierdzić na pewno. W każdym razie materiał, z którego został zbudowany, przypominał kość słoniową.

Przed szerokim wejściem do środka po obu stronach na 30 metrów rozciągał się po obu stronach drogi doń prowadzącej mur złożony z nieznanych wam, wysokich krzewów oraz srebrnych, rzeźbionych słupków. Tędy właśnie Laerross oraz ciemnobrody mężczyzna was prowadzili.
Przyglądając się po drodze tym słupkom, ujrzeliście Atlantów - mężczyzn i kobiety uwiecznionych w pięknych rzeźbach, a wokół nich setki różnych tajemniczych symboli, wśród których Xaphion rozpoznał może kilka run. Często trzymali magiczne kryształy podobne do tego, których używał ciemnobrody człowiek.

Wkrótce wkroczyliście do ogromnej, pięknej sali, w której środku błyszczała fontanna, odbijająca promyki światła wpadające przez liczne dziury. Było też kilka par białych schodów prowadzących na zawieszony kilka metrów wyżej podest, otaczający z trzech stron pomieszczenie, również zbudowany z białego materiału. Trochę za fontanną znajdowała się biała kopuła, do której z obu stron prowadziło wejście. Całość robiła jeszcze bardziej majestatyczne wrażenie, niż z zewnątrz. Sala była niemal pusta, ujrzeliście tylko kilku Atlantów na górnym podeście, rozmawiających na jakiś temat, w tym trzech strażników.

Niedługo po tym, jak weszliście do środka, z wnętrza kopuły wyszła jakaś kobieta. Jej ubiór oraz ruchy wskazywały, że prawdopodobnie była kimś ważnym. Powoli szła w waszym kierunku.
- Znacie zasady - zwróciła się do waszych dwóch przewodników - Ty Falsquorze chodź ze mną, a ciebie Laerrossie poproszę o poczekanie z gośćmi.
Gdy odeszli, żółtobrody wojownik zwrócił się do was:
- No cóż, trochę musicie poczekać, aż zakończą naradę. Wreszcie jednak macie trochę czasu odetchnąć. Może macie jakieś pytania?
 
__________________
Bardzo lubię regulamin, a szczególnie punkt 10!
MistrzGry jest offline  
Stary 13-11-2007, 19:32   #148
 
TwoHandedSword's Avatar
 
Reputacja: 1 TwoHandedSword jest na bardzo dobrej drodzeTwoHandedSword jest na bardzo dobrej drodzeTwoHandedSword jest na bardzo dobrej drodzeTwoHandedSword jest na bardzo dobrej drodzeTwoHandedSword jest na bardzo dobrej drodzeTwoHandedSword jest na bardzo dobrej drodzeTwoHandedSword jest na bardzo dobrej drodzeTwoHandedSword jest na bardzo dobrej drodzeTwoHandedSword jest na bardzo dobrej drodzeTwoHandedSword jest na bardzo dobrej drodzeTwoHandedSword jest na bardzo dobrej drodze
Farin z uznaniem oglądał wysokie budowle Atlantydy. Widział wiele wspaniałych krasnoludzkich twierdz i miast, ale mimo to egzotyczne budynki na powierzchni wzbudzały podziw. Jego wzrok przykuwały też magiczne kryształy, które nosili Atlanci. "Widać magia jest tutaj bardziej rozpowszechniona niż u nas. Ciekawe tylko, czy przez nią więcej jest takich drani jak Krunng' Har?" - pomyślał krasnolud.
- No cóż, ja mam kilka pytań. - powiedział powoli - Skoro jesteśmy już na powierzchni, to co teraz będziemy robić? Krunng' Har raczej spostrzeże się, że uciekł mu niecały tuzin więźniów, prawda? A jeżeli już to zauważy, to czy będzie nas ścigał? W takim wypadku należałoby podjąć jakieś konkretniejsze kroki niż do tej pory. Przydałyby się też jakieś wyjaśnienia na temat tego piekielnego czarownika. No i, na młot Moradina, jakim cudem Falsquor jeszcze żyje? - dodał Farin nie kryjąc zdziwienia.
 
__________________
"Podróż się przeciąga, lecz ty panuj nad sobą
Sprawdź, czy działa miecz, wracamy inną drogą"
TwoHandedSword jest offline  
Stary 15-11-2007, 14:22   #149
 
Noraku's Avatar
 
Reputacja: 1 Noraku ma wspaniałą reputacjęNoraku ma wspaniałą reputacjęNoraku ma wspaniałą reputacjęNoraku ma wspaniałą reputacjęNoraku ma wspaniałą reputacjęNoraku ma wspaniałą reputacjęNoraku ma wspaniałą reputacjęNoraku ma wspaniałą reputacjęNoraku ma wspaniałą reputacjęNoraku ma wspaniałą reputacjęNoraku ma wspaniałą reputację
Xhapion nachmurzony szedł za krasnoludzkim architektem. Sam mógłby ich stąd wyprowadzić. Jedyne co go zaskoczyło to ukryte przejścia ale i tak we wszystkim doskonale się orientował. W pewnym momencie serce zabiło mu szybciej. Rozpoznał te korytarza. Po znalezieniu sali z runami był pewien. Byli blisko wyjścia. Kierujac sie z Learossem miał rozterkę. Co ma teraz robić? Na zewnątrz zadziwiła go wielkość oraz doskonałość budowli. Zatrzymywał się przy prawie kazdej runie przypominając sobie jej znaczenie. Nagle sobie coś uświadomił " chodziliśmy po podziemiach 4 dni?" Wtedy poczuł w głowie ból. Krwinki dookola jego oczu pękły pokrywając gałki czerwoną cieczą. Walcząc z preszywającym bólem szedł dalej. Na pytanie Laerossa odpowiedział:
- Potrzebuje jakiejś karczmy, albo czegoś podobnego. Po tych emocjach musze się czegoś napić. Wynają bym takżę jakiś pokój. Muszę odnowić swoje zapasy energii. - nie patrzył w oczy Laerossa, bo bał się, ze ten ujrzał by w nich strach
 
__________________
you will never walk alone
Noraku jest offline  
Stary 17-11-2007, 10:13   #150
 
MistrzGry's Avatar
 
Reputacja: 1 MistrzGry ma wyłączoną reputację
- No cóż, odpowiedź na Twoje pytania może być skomplikowana dla was... - Laerross zwrócił się do Farina - Natomiast co do Krunng'Hara, to nie macie się czego obawiać tutaj. Przyznam, że sami dowiedzieliśmy się o różnicach między naszymi planami od innych, podobnych wam istot, na które się natknęliśmy, a które twierdziły także, iż zostały przywołane przez Krunng'Hara. Otóż wojny u nas i u was wyglądają zupełnie inaczej z prostego powodu: każda istota w tutejszym świecie może się w każdej chwili odrodzić w Studni Przemian. I tak się dzieje. Wiem, że wy po śmierci przechodzicie do innego planu - my żyjemy tutaj wiecznie. Tak się odradzamy, od samego początku. Na Atlantydzie nie ma czegoś takiego, jak starzenie się, nie ma też rozwoju ciała, czy jak to tam nazywacie. Zawsze jest taka sama ilość mieszkańców: nigdy więcej, nigdy mniej. A więc śmierć mieszkańca Atlantydy oznacza tylko, że musi przywdziac nową powłokę. To dlatego czarnoksiężnik woli wszystkich trzymać w przepastnych podziemiach w niewoli, zamiast ich po prostu zabić. I dlatego był wściekły, kiedy pomogliście Falsquorowi... uciec.

Po czym zwrócił się do Xaphiona:
- Jedzenie wkrótce będzie, Nerrefentia kogoś zaraz przyśle. A napić możecie się z fontanny, bardzo dobra woda.
 
__________________
Bardzo lubię regulamin, a szczególnie punkt 10!
MistrzGry jest offline  
 



Zasady Pisania Postów
Nie Możesz wysyłać nowe wątki
Nie Możesz wysyłać odpowiedzi
Nie Możesz wysyłać załączniki
Nie Możesz edytować swoje posty

vB code jest Wł.
UśmieszkiWł.
kod [IMG] jest Wł.
kod HTML jest Wył.
Trackbacks jest Wył.
PingbacksWł.
Refbacks are Wył.


Czasy w strefie GMT +2. Teraz jest 06:37.



Powered by: vBulletin Version 3.6.5
Copyright ©2000 - 2024, Jelsoft Enterprises Ltd.
Search Engine Optimization by vBSEO 3.1.0
Pozycjonowanie stron | polecanki
Free online flash Mario Bros -Mario games site

1 2 3 4 5 6 7 8 9 10 11 12 13 14 15 16 17 18 19 20 21 22 23 24 25 26 27 28 29 30 31 32 33 34 35 36 37 38 39 40 41 42 43 44 45 46 47 48 49 50 51 52 53 54 55 56 57 58 59 60 61 62 63 64 65 66 67 68 69 70 71 72 73 74 75 76 77 78 79 80 81 82 83 84 85 86 87 88 89 90 91 92 93 94 95 96 97 98 99 100 101 102 103 104 105 106 107 108 109 110 111 112 113 114 115 116 117 118 119 120 121 122 123 124 125 126 127 128 129 130 131 132 133 134 135 136 137 138 139 140 141 142 143 144 145 146 147 148 149 150 151 152 153 154 155 156 157 158 159 160 161 162 163 164 165 166 167 168 169 170 171 172