Hmmm. Czy ja wiem czy popyt rodzi podaż?
Ludzie często chodzą do kina na to co muszą a nie co chcą ( idziesz z kumplami do kina, patrzysz na listę filmów i... coś trzeba wybrać ).
Samo kino światowe ma się dobrze. Jednak ile z tych filmów, widzisz na bilbordach w miastach? Albo na pierwszych stronach gazet?
Tak z marszu potrafię wymienić tylko dwa filmy, które zdobyły popularność i były na plakatach:
Oldboy i Labirynt Fauna
Nie mówię, że nie ma dobrych filmów nie mających nic wspólnego z książkami itp (na przykład seria "Piraci z Karaibów", Matrixy, Między Słowami ( czy przypadkiem scenariusz nie napisał ktoś nie z USA? ), czy nawet Gwiezdne Wojny ).
Mówię, że stanowią mniejszość. Przeciętny człowiek myśląc o kinie myśli albo o czymś co jest oparte na książce (ostatnio większość filmów to komiksy ) i to jest takie martwiące. |