Kamisori Yoake Shiro, Twierdza Ostrza Blasku; łaźnia; godzina Hidy, koniec miesiąca Onnotangu; wiosna.
Smutkiem napawaÅ‚o Smoka to, jak jedna bÅ‚Ä™dna decyzja Hida Sago dokonaÅ‚a tak wielu zniszczeÅ„...także na twarzy Kraba. "Ciężko mu bÄ™dzie wzbudzić miÅ‚ość u kobiety."- pomyÅ›laÅ‚ Fukurou.- "Z drugiej strony, co ma miÅ‚ość wspólnego z małżeÅ„stwem? Jedynie chÅ‚opów i eta stać na małżeÅ„stwo z miÅ‚oÅ›ci. U samurajów, to rzadki luksus. " - Ach ci dzisiejsi sÅ‚użący, nigdy ich nie ma, gdy sÄ… potrzebni – maskujÄ…c rozleniwienie Krab zażartowaÅ‚, uÅ›miechnÄ…Å‚ siÄ™ z wÅ‚asnego żartu, dobrze wiedzÄ…c, co jest przyczynÄ… pustki w Å‚aźni.
Fukurou również się uśmiechnął. Lubił poczucie humoru Akito. - O czym tak dyskutowaliście, jeśli mogę spytać.- spytał Krab, a Skorpion odpowiedział. - Czy nie widziałeś kogoś gdy tu wchodziłeś Akito-san? - Mówił cicho, po czym zawiesił głos. Gdy Akido potwierdził przypuszczenia, że nie ma w łaźni nikogo, kontynuował nieco głośniej. - Prowadziliśmy rozmowę o Twoim i moim Klanie. A dokładniej o naszej roli dla Cesarstwa. -Po chwili dodał - Czy znacie jakiekolwiek szczegóły o Shinomen Mori? Ja podczas podróży mogę pełnić rolę straży przedniej, przydałyby nam się gwizdki, wtedy mógłbym takim gwizdkiem przekazywać Wam sygnały w razie potrzeby. - Iye Manji-san. Nie jest nas aż tylu, byśmy mogli pozwolić sobie na rozdzielenie sił. Pomysł ze zwiadem jest dobry.. Ale nie możesz się oddalać zbyt daleko. W razie czego moglibyśmy nie zdążyć ci z pomocą. Poza tym, trzej bushi zdziałają więcej niż jeden.-Smok przymknął oczy by rozważyć dalsze słowa.- Zaś dźwięki gwizdka zwróciłyby nie tylko naszą uwagę Manji-san. Bądźmy jak cienie, cisi i szybcy. Nocne warty rozdzielmy pomiędzy dwóch bushi. Dzięki temu, każdego dnia, przynajmniej jeden z nas będzie wypoczęty.
Gdy nastąpił odpowiedni moment, gdy nastała cisza, Bayushi wtrącił: - Właściwie to dobra okazja abym mógł poprosić was o pewien drobiazg - mówił przyciszonym głosem ale na tyle głośnym aby być słyszanym, urywając wpół zdanie.
Skorpion zamilkł, obserwując bacznie swych towarzyszy, przestał się uśmiechać, a jego twarz zastygła, nawet oczy pozostawały nieruchome, kawałek materiału przysłaniający twarz Skorpiona dodawał powagi jego skupionej minie. Odczekał stosowną chwilę, wystarczająco długą aby można było zastanowić się nad odpowiedzią. - Zależy, o jaki drobiazg chcesz poprosić Manji-san.- rzekł Fukurou, obawiając się wciągnięcia przez Skorpiona w jakąś pułapkę. - Chciałbym, abyśmy w miejscach publicznych zachowali formalny stosunek pomiędzy nami, abyśmy tytułowali się rodowym nazwiskiem przed imieniem. Lepiej będzie gdy wiedzę o naszej przyjaźni posiadałoby jak najmniej osób, z czasem doświadczymy płynących z tego korzyści, których byśmy nie uświadczyli otwarcie okazując Ki, która połączyła naszą Karmę. -Hai, mogę to uczynić Bayushi Manji-san.- odrzekł Fukurou, po czym zapytał.- Pamiętasz wczorajsze spotkanie z Kuni Satsumata, Manji -san? Chciał o czymś z nami porozmawiać.Czy, podczas gdy mnie już nie było, wyjaśnił w jakiej sprawie chce się z nami spotkać?
__________________ I don't really care what you're going to do. I'm GM not your nanny.
Ostatnio edytowane przez abishai : 11-11-2007 o 16:32.
|