Milczący do tej pory Nabnu nie uznał za stosowane odezwać się i teraz. Podniósł tylko rękę głosując za uwolnieniem krasnoludów. Uważał że to co mówiły było bardzo ciekawe i mogło rzucić dużo, naprawdę dużo światła na cały ten cyrk w tych podziemiach. Mnich miał serdecznie dość uganiania się po tym labiryncie a skoro Ci trzej byli tu architektami to powinni znać bezpieczną drogę na zewnątrz. I na pewno sami również bardzo chętnie się stąd wyniosą. Poza tym... Smoki... Po jaką cholerę tu smoki? Nabnu nie miał pojęcia ale wiedział jedno- nie miał najmniejszej ochoty spotkać się z tymi gadami.
__________________ Oj Toto to już chyba nie jest Kansas...
"Ideologia zawsze wynika z przyczyn osobistych, ja nie podaję wrogowi ręki chyba, że chcę mu połamać palce" |