Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 11-11-2007, 23:03   #47
Marcellus
 
Reputacja: 1 Marcellus to imię znane każdemuMarcellus to imię znane każdemuMarcellus to imię znane każdemuMarcellus to imię znane każdemuMarcellus to imię znane każdemuMarcellus to imię znane każdemuMarcellus to imię znane każdemuMarcellus to imię znane każdemuMarcellus to imię znane każdemuMarcellus to imię znane każdemuMarcellus to imię znane każdemu
Jun usmiechem i kiwnieciem glowy przyjal slowa Lou, nastepnie uklonil sie jej i Mike'owi poczym ruszyl za Ambersem do biura.
Idac zastanawial sie czemu straznicy prawa tak czesto miewali problemy osobiste. Sporo jego interesantow w Tokio to byli gliniarze. Moze przychodzili do niego bo wiedzieli ze on potrafi zrozumiec ich problemy, wkoncu sam pracowal dla policji.
Lou wydawala sie mila osoba, i do tego odwazna. Oczywiscie Jun nie byl nia zainteresowany w tak jak mezczyzna jest zainteresowany kobieta. Mimo iz jego religia nie zakazywala ozenku kaplanom on juz od dawna wiedzial ze nigdy sie nie zwiaze z kobieta ( ani z mezczyzna by bylo jasne ).
Wolal miec czysty umysl.

Gdy partnerzy doszli do biura Ambers siadl i zaczal przegladac akta. Mnich usiadl przy biurku naprzeciwko i takze zajal sie praca. Pochwili zapytal :
Ambers-san, ty masz rodzine prawda ?- w przypadku odpowiedzi pozytywnej kontynuuje.
Dobrze bylo by ja jakos chronic, teraz gdy pracujesz w XIII. Wiem ze nikt nie powinnien lekce sobie wazyc sytuacji w jakiej sie znajdujemy. Nie wiem co wam mowili na szkoleniu, ale walka z tym co nie naturalne jest niebezpieczna. Lepiej by domostwo bylo strzerzone przed silami nieczystymi.- mowiac to japonczyk mial powazny wyraz twarzy i patrzyl sie prosto w oczy Ambersa.
 
Marcellus jest offline