Chociaż mnie nie będzie to nie omieszkam wypowiedzieć się.
Jazzgod raczej nie nadaje się na grę zbytnio. Przynajmniej moim zdaniem. Zawsze jest tam głośno i cholernie duszno, bo słowo "wentylacja" tam... to jedynie słowo. Chyba, że chcecie pić i się bawić, to nie takie złe miejsce, pomijając wspomnianą duchotę.
Co do Bunkra to na pięterku jest całkiem spoko, ale nie jestem w stanie się wypowiedzieć co do "zdatności do grania"
Ale jeśli dobrze pamiętam to cicho tam też nie jest