Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 14-11-2007, 18:42   #60
Lukadepailuka
 
Lukadepailuka's Avatar
 
Reputacja: 1 Lukadepailuka wkrótce będzie znanyLukadepailuka wkrótce będzie znanyLukadepailuka wkrótce będzie znanyLukadepailuka wkrótce będzie znanyLukadepailuka wkrótce będzie znanyLukadepailuka wkrótce będzie znanyLukadepailuka wkrótce będzie znanyLukadepailuka wkrótce będzie znanyLukadepailuka wkrótce będzie znanyLukadepailuka wkrótce będzie znanyLukadepailuka wkrótce będzie znany
Piekielny skoczył na czarodziej i swoją własną masą wgniótł go w biurko. Krew trysnęła prosto w jego twarz. Pailukas z obrzydzeniem zaczął z siebie wycierać osocze tego marnego człowieka. Złapał obie bronie i szybko ruszył ku oknu. Ugiął nogi, rozłożył skrzydła i już miał wyskoczyć na podwórze, gdy coś z dużą siłą rąbnęło go od tyłu. Zdołał jednak utrzymać się na nogach i obrócić ku agresorowi. Wielką łapą odrzucił go nim zauważył, że jest to ten Kruczyn. Ów skrzydlaty udeżył w półki z księgami, czym zrobił wielki hałas. Piekielny podszedł do niego i z zażenowaniem pomógł mu wstać.

-Że też na Strażnika Reliktów wysłali taką irytującą gadzinę. Miałeś wysoko postawionych rodziców, czy co?- Mruknął do niego ze znudzoną miną, po czym szybko podszedł do okna.

Wtem za plecami usłyszał znajomy głos owego tajemniczego człowieka z placu.

-Już nas opuszczacie?-zaśmiał się ironicznie-Niestety nie mogę wam na to pozwolic... Albo się poddacie, albo zginiecie. Wybór należy do was.

Piekielny powoli obrócił się na pięcie i spojrzał tamtemu prosto w twarz.

~Nie można go lekceważyć~ Rzuciło się na myśl dla Skrzydlatego.

-Taa, kiepska tu u was atmosfera. Ludzie latają po placu jak szaleńcy, lord to jeden wielki kretyn, mag jest wgnieciony w biurko i jeden z idiotów właśnie do nas zaczyna. Więc co tu robić jak nie odchodzić?- Rzucił od niechcenia i puścił miecz Serafina, który upuszczony na marmurowe płyty wydał metaliczny i głośny dźwięk.

Wyjął kosę i przybrał swoją pozycję ofensywną.

~Nie mogę walczyć takim samym stylem jak poprzednio. Przecież on już pewnie go zna.~ Rzuciło mu się nagle na myśl i zmienił swoje ustawienie.

Z zdeterminowanym uśmiechem rzucił się do ataku. Mocny zamarkowany zamach kosą i unik przed silnym blokiem enigmatycznego wojownika. Przez jeszcze jakiś czas wraz z Kruczynem atakowali owego mężczyznę, ale ten parował jego najśliniejsze ataki.

~Cholerny gnojek. Gdzie on się nauczył tak walczyć?~ Po raz kolejny pomyślał sobie Piekielny i dalej wymieniał ciosy.

Być może cały problem polegał na tym, że on i Kruczyn nie potrafili stworzyć jednego zespołu. Będą musieli to potrenować.

O ile się stąd wydostaną...

~Okno~ Aż sam był zaskoczony nowym pomysłem, który wpadł mu do głowy.

Z nagłą desperacją krzyknął do Kruczyna "Okno", po czym skoczył ku szybie.

Raz kozie śmierć...
 
Lukadepailuka jest offline