Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 14-11-2007, 22:27   #10
Milly
 
Milly's Avatar
 
Reputacja: 1 Milly ma wspaniałą reputacjęMilly ma wspaniałą reputacjęMilly ma wspaniałą reputacjęMilly ma wspaniałą reputacjęMilly ma wspaniałą reputacjęMilly ma wspaniałą reputacjęMilly ma wspaniałą reputacjęMilly ma wspaniałą reputacjęMilly ma wspaniałą reputacjęMilly ma wspaniałą reputacjęMilly ma wspaniałą reputację
Robert pierwszy śmiało poszedł na tyły domu zostawiając za sobą dwójkę kolegów. Ogródek (a przynajmniej to, co w zwykłych domach nazywa się ogródkiem lub ogrodem) był placykiem o wyschniętej na wiór trawie, chyba nigdy nie podlewanej, otoczonym kilkoma starymi drzewami. Pośród nich stała wielka, drewniana szopa. To właśnie stamtąd dochodziły odgłosy.
Chris rozejrzał się chwilę po mieszkanku i zrezygnowany ruszył w tym samym kierunku, co pierwszy kolega. Cóż więc miał robić Patrick? Po chwili wszyscy troje zdecydowanie podążyli do szopy, mając nadzieję, że konstrukcja nie rozleci się i nie zwali na ich głowy. Wciąż brakowało wśród nich czwartego chłopaka. Czyżby dał spokój i odpuścił sobie eksperymenty naukowe?

Nagle wrota szopy otworzyły się ze skrzypnięciem i ledwo co nie wyleciały z zawiasów. Trójka uczniów zatrzymała się w połowie drogi z zaskoczeniem nasłuchując... warkotu silnika! I to nie byle jakiego silnika. Nawet laik rozpoznałby, że to nie byle jakie auto. A wprawniejsze ucho wychwyciłoby nawet nuty kojarzące się z Ferrari. W czeluściach ciemnej szopy nagle zaświeciły się reflektory samochodu, a po chwili wyjechał z niej... DELOREAN! Ale jaki DeLorean! Coś z nim było nie do końca tak...

Za kierownicą siedział profesor Smith. Gdy zobaczył trójkę chłopców pomachał do nich ręką i zatrąbił. Przejechał obok i z piskiem opon zakręcił na ulicę od frontowej strony domu. Patrick, Robert i Chris popatrzeli po sobie i niemal biegiem ruszyli w ślad za nim.

Na podjeździe przed domem stał kosmiczny DeLorean.



Drzwi otworzyły się, a ze środka wyszedł profesor Smith ubrany w długi kitel przypominający lekarski fartuch i z goglami na oczach. Uśmiechał się szeroko i rozłożył ręce na powitanie

- Aaaa, jesteście chłopaczki, jesteście! W samą porę! Nie ma czasu! Będzie pierwszymi świadkami legendarnego wydarzenia!

Uczniowie podeszli do samochodu nie wierząc własnym oczom. W co ten staruszek przerobił DeLoreana?! W wielki robot kuchenny?! "PIMP MY RIDE" to to nie było! Dzięki otwartym przednim drzwiom mogli zajrzeć do środka. Może to wielki odkurzacz? Albo jeżdżący komputer?

 
Milly jest offline