Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 14-11-2007, 22:56   #62
Kerm
Administrator
 
Kerm's Avatar
 
Reputacja: 1 Kerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputację
- Moje gratulacje - powiedział Bailey, podnosząc się z ziemi i otrzepując źdźbła trawy, które przyczepiły mu się do spodni.
Starannie obejrzał wejście do jaskini, potem pokręcił głową.
- Chyba nic tu nie ma.
Ruszył do środka poprzedzany przez Hambutta.
Niezbyt sie spiesząc szli oświetlonym przez pochodnie korytarzem. Bailey z pewnym zdziwieniem spoglądał na pochodnie.
"Ciekawe, jak długo będą sie palić. I co by się stało, gdyby taką jedną zabrać. Fajnie by było mieć wieczną pochodnię. Tylko czy by się dała ponownie zapalić po zgaszeniu..."
- Nie do wiary - stwierdził Bailey na widok kolistego pomieszczenia. - Udało nam się wejść i znaleźliśmy salę pełną skarbów.
- Mam nadzieję, że ta jaskinia jest zabezpieczona przed elfami - dorzucił, wskazując kierunek, z którego przyszli.
Nie zwracając uwagi na poczynania magów usiadł na łóżku.
- Całkiem niezłe - powiedział, klepiąc miękki materac. - Kto by pomyślał, że to wszystko tak sobie czekało na nas kilkaset lat.
Spojrzał na zajmującego się klejnotami niziołka.
- Zamek-zagadka - powiedział. - Tym razem nie jest słowna. Ciekawe, jaki skarb mieści się w tej skrzyni. Pewnie najcenniejszy ze wszystkich, skoro tak go zabezpieczono, podczas gdy cenne zwoje i księgi leżą na wierzchu - ręką wskazał szafę pełną ksiąg.
- Ale na twoim miejscu bym się zastanowił, czy w środku nie siedzi owo przekleństwo, o których mówiły wielkie usta.
 
Kerm jest offline