Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 17-11-2007, 20:16   #9
Sumar
 
Sumar's Avatar
 
Reputacja: 1 Sumar ma wspaniałą reputacjęSumar ma wspaniałą reputacjęSumar ma wspaniałą reputacjęSumar ma wspaniałą reputacjęSumar ma wspaniałą reputacjęSumar ma wspaniałą reputacjęSumar ma wspaniałą reputacjęSumar ma wspaniałą reputacjęSumar ma wspaniałą reputacjęSumar ma wspaniałą reputacjęSumar ma wspaniałą reputację
- Jestem Surged Gerrsson, jakby któryś się interesował. - powiedział zachłystując się zimnym powietrzem, kiedy byli znowu razem. Gdy już wyruszyli szedł przodem. Mimo potężnej zbroi, przedzieranie się przez zaspy śniegu prawdopodobnie szło mu i tak najłatwiej. Surged Jakoś nie wierzył, aby czeladnicy idący za nim byli jakoś specjalnie szkoleni w celu uzyskania jakieś większej siły fizycznej. On był. Droga nie była specjalnie wygodna, ale trzeba było, to się szło. W końcu doszli do całkiem sporej góry. Właśnie zastanawiali się jakby tu ją obejść, czy coś, gdy strażnika zdziwiło coś, co zobaczył. W pierwszym momencie pomyślał, że to powietrze, czy śnieg faluje. Było zimno, a słońce strasznie dawało po oczach, to trudno było mu cokolwiek dostrzec.
Naturalny instynkt jednak za moment mu się odezwał i powoli jego reće przybierały postawę do dobycia którejś z broni. Robił to bardzo często. W ciągu tych kilku godzin już przybierał taką postawę kilkunastokrotnie. Zawsze uczono go tego, by był wiecznie gotowy szybko sięgnąć po oręż. Im mniej czasu straci się na to, tym większe są szanse, na to że ewentualne niebezpieczeństwo się przeżyje.
Wtem dostrzegł co to naprawdę się dzieje, gdyż falujący śnieg przybrał wyraźniejszy kształt, oraz czarne oczy i nos. Biegły prosto na nich. Nie wyglądały przyjemnie. Surged natychmiast dobył wielkiego dwuręcznego miecza, z zadziwiającą szybkością pomimo sporej wagi owego ostrza, oraz całego ekwipunku, który dzierżył. Pierwszy wilk, czy co to było, rzucił się prosto na strażnika w kierunku jego szyi. Akurat szyja jest to najtrudniejsze miejsce na schowanie pod zbroją jednocześnie dobrym do zadania morderczego ciosu, dlatego też strażnik znał wiele sposobów, by uniknąć takich ciosów. Jednak głównie tyczyło się to ciosów miecza, topora bądź strzał. A nie paskudnych, żółtych kłów.

Mimo to Surged natychmiastowo ugiął lekko kolana i starał sie tłów obrócił w lewą stronę, tym samym biorąc okrężny zamach, by ukatrupić zwierzynę w locie, jeśli ta, z tym czego pragnął strażnik przeleci obok niego, chybiając celu. Jeśli mu się uda, zaatakuje resztę wilków, by chronić swoich towarzyszy.
Jeśli nie i wilk nie chybi, Surged planował upaść na lewy bok (po to też obrócił tłów w lewo, zmieniając ciężar ciała), i kończąc zamach przygwoździć bestię.
 
__________________
Question everything.

Ostatnio edytowane przez Sumar : 17-11-2007 o 20:18.
Sumar jest offline