Piotr oniemial gdy na polanie pojawila sie wrozka. Oczywiscie wiedzial w zasadzie czym lub kim taka wrozka jest ale nie czytal o nich wiele, mama wolala by nie zajmowal sie " glupotami". Wlasciwie cala jego znajomosc bajek i basni opierala sie na dwoch zrodlach : to co opowiadal mu ojciec i to co sam przeczytal po kryjomu.
Nie wazne co myslala Pani Zamaszynska na temat wrozek, fakt pozostawal faktem : przed dziecmi pojawila sie wlasnie jedna z nich.
Ciarki przeszly po plecach Piotrowi gdy magiczna kobieta zwrocila sie do niego.
-Piotrusiu nawet nie wiesz, jak bardzo sam chciałeś się tu znaleźć. Nie wiesz o tym, ale się przekonasz i także poczujesz ból, ale być może będzie to jednocześnie oczyszczenie i początek nowego życia. Bądź uważny, rozglądaj się i dbaj o inne dzieci, bo jedno z nich jest ci bardzo bliskie. Od niego musisz uzyskać wybaczenie. - powiedziala wrozka.
Piotr nie mogl zrozumiec o co jej chodzi. Prawda ze czasami mial dosc swojego zycia ale nie na tyle by chciec sie znalesc w jakims zakichanym lesie.
No i cale to gadanie o wybaczeniu. Nie mogl sobie przypomniec co takiego zrobil by musiano mu wybaczac.
Jedno zdanie wrozki zrozumial : musisz dbac o inne dzieci. Tak to bylo jesne.
Oni przeciez nie potrafia o siebie zadbac. Sa normalni, mieli zwyczajne dziecinstwo.
Rozmyslania przerwal mu zloty glos wrozki : - Wiele więcej nie powiem wam. Muszę już odejść. Lecz możecie mi jeszcze zadać trzy pytania, na które odpowiem. Trzy – nie więcej.
Piotr uniosl do gory reke jakby zglaszal sie do odpowiedzi w szkole. Ja mam pytanie. Prosze pani o co chodzi z tym wybaczeniem ? Za co ktokolwiek ma mi wybaczac ? To raczej ja powinnienem wybaczac innym. |