Wątek: Oko czarownicy
Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 18-11-2007, 23:40   #149
Arango
Banned
 
Reputacja: 1 Arango jest na bardzo dobrej drodzeArango jest na bardzo dobrej drodzeArango jest na bardzo dobrej drodzeArango jest na bardzo dobrej drodzeArango jest na bardzo dobrej drodzeArango jest na bardzo dobrej drodzeArango jest na bardzo dobrej drodzeArango jest na bardzo dobrej drodzeArango jest na bardzo dobrej drodze
12 V nadbrzeżny klif

Na górze zapanowało jakieś zamieszanie, z góry spadła lina z zawiązanymi węzłami i doleciał ich głos :

- Już w porządku... - usłyszeli czyjś śmiech.
Teraz wchodzcie. Długo na was czekaliśmy. Póki możecie wspinajcie się uskokiem, gdy nie dacie rady wciągniemy was. Ilu was będzie ?

Nad krawędzią pojawiła się brodata twarz z nieodłączną bretońską fają w zębach. Normandczyk na głowie miał zawiązaną "po piracku" czerwoną chustę, w uchu, w słońcu złocił się kolczyk modą wprowadzoną przez Sourcoffa, jednego z najsłynniejszych korsarzy epoki. Za nim pojawiło się jeszcze dwóch osobników z muszkietami i czwarty, dalej jak opętany wymachujący pomarańczową chustą.
Zerwał się lekki wiaterek i lina zaczęła tańczyć na nim bujając się coraz bardziej. Zaprawdę, "droga diabła" była odpowiednią nazwą dla tej karkołomnej wspinaczki w górę klifu.

Międzyczasie wioślarze zepchnęli łódz, która niesiona coraz słabszym co prawda już odpływem chyżo mknęła w stronę El Vincejo.

12 V nadmorski las

Wymierski
skradał się powoli pilnując, by pod stopami nie trzasnęła żadna gałązka, nie zachrzęściło suche igliwie. Było to trudne, zważywszy iż buty do konnej jazdy nie służą do indiańskich podchodów. Ułatwieniem dla generała było to, że mężczyzna był zaabsorbowany tym co działo się na krawędzi klifu.

Teraz Polak mógł przyjrzeć mu się lepiej. Obszerny, czarny płaszcz, upodabniał go do jakiegoś ptaszyska, wrażenie potęgował fakt, iż osobnik był wysoki i chudy. Wymierskiemu kojarzył się z czatującą na brzegu jeziora czaplą.

Delikatnie wydobył zza pazuchy pistolet, pokonał w dwóch susach ostatnie metry i gruchnął kolbą w czarny pieróg, jaki tamten nosił na głowie. Mężczyzna nawet nie wydał jęku, tylko jak snop zboża zwalił się na ziemię. Generał pochylił się nad leżącym.
 

Ostatnio edytowane przez Arango : 19-11-2007 o 00:08.
Arango jest offline