Czuję się zagubiona.
To jak to w końcu było z tymi niteczkami? Były przyczepione tylko do głowy i rąk (tak jak to opisałeś w pierwszym poście) czy do całego ciała? Jakie znowu haczyki? O haczykach też nie pisałeś, a próbując się wyplątać z sieci niteczek raczej zauważyłabym sposób ich umocowania do mnie... Krew pojawiła się dopiero teraz, czy już wcześniej?
Jeszcze raz po kolei proszę, bo zaczynam się czuć jak we śnie, w którym pojawiają się jedna po drugiej sceny zupełnie ze sobąnie powiązane, nie wynikające jedna z drugiej