Cytat:
To jak to w końcu było z tymi niteczkami? Były przyczepione tylko do głowy i rąk (tak jak to opisałeś w pierwszym poście) czy do całego ciała?
|
Były przyczepione do głowy i rąk oraz kilka do klatki piersiowej. Tak jak to pisałem w 1 poście.
Cytat:
Jakie znowu haczyki? O haczykach też nie pisałeś, a próbując się wyplątać z sieci niteczek raczej zauważyłabym sposób ich umocowania do mnie...
|
Niteczki były przymocowane na wpół igłami na wpół haczykami. Jakoś musiały być przyczepione, a kropelki nie znaju.
Cytat:
Krew pojawiła się dopiero teraz, czy już wcześniej?
|
Skoro były rany to i krew się z nich lała prawda? A że sączyła się od dłuższego czasu to troche cie poplamiła co nie?
Poza tym zaznaczam po raz kolejny, że nie wiesz gdzie jesteś, nie wiesz co to za miejsce, jakie prawa w nim panują. Może jesteś we śnie, może w innym wymiarze, a może po prostu już nie żyjesz?
Cytat:
Jeszcze raz po kolei proszę, bo zaczynam się czuć jak we śnie, w którym pojawiają się jedna po drugiej sceny zupełnie ze sobąnie powiązane, nie wynikające jedna z drugiej
|
Obudziliście sie nadzy z przyczepionymi do ciała niteczkami (przyczepione malusieńkimi igło-haczykami do rąk i głowy)
Usówając niteczki (może w przyszłosci poznasz ich zastosowanie) otwarliście bardzo dużą ilość maleńkich ran (jak po szpilce czy igle) z krórych zaczęła sie sączyć krew. I ile nie jest to bardzo bolesne, to jednak krwi troche płynie.
Przepraszam, jeśli piszę zbyt chaotycznie dajcie znać, postaram się poprawić i jeszcze bardziej przyłożyć.